poniedziałek, 12 listopada 2018

Ekojazda kontra czarne złoto

Ekojazda kontra czarne złoto


Autor: Paweł Mazur


Miasta toną w korkach, chmurze zanieczyszczeń i pyłu. Świat spowija gęsta chmura smogu, śmiertelnego dla ludzi i środowiska naturalnego. Tak mogłaby zaczynać się jedna z apokaliptycznych książek Kurta Vonneguta, ale, niestety, to dzieje się naprawdę.


Dziś największym zagrożeniem dla środowiska naturalnego, a co za tym idzie - dla całej populacji ludzkiej, nie są katastrofy ekologiczne, wywołane uszkodzeniami elektrowni jądrowych typu Czarnobyl czy Fukushima, czy nawet awarie platform wiertniczych, lecz samochody, a w zasadzie ich nadmiar. W zeszłym roku liczba zarejestrowanych na całym świecie pojazdów przekroczyła grubo ponad miliard sztuk.

Samochody uśmiercają ludzkość systematycznie, krok po kroku niszcząc środowisko naturalne, emitując niewiarygodną ilość spalin do atmosfery. Analiza IPCC pokazuje, że jeśli trend ten nie zostanie powstrzymany, to zmiana klimatu nastąpi w tak drastyczny sposób, że człowiek nie będzie w stanie przystosować się do życia w nowych warunkach klimatycznych. Już od drugiej połowy XX wieku ludzkość zmaga się z efektami nadmiernej eksploatacji urządzeń mechanicznych, m.in. silników spalinowych, czego następstwem jest zjawisko tzw. smogu fotochemicznego, pojawiającego się nad największymi aglomeracjami miejskimi świata. W samej Polsce w 2011 roku średni poziom emisji CO2 dla samochodów osobowych wyniósł 146,1 g/km. Samochód, który miał być zbawienny dla ludzkości, stał się jej przekleństwem.

Coraz większy rozwój techniczny, rosnąca liczba ludności, a co za tym idzie - większe zapotrzebowanie na środki transportu, powoduje rosnący popyt na ropę naftową. Tylko sama Rosja w 2011 roku wydobyła jej aż 511 mln 432 tys. ton. Firmy i rafinerie naftowe coraz bardziej ingerują w środowisko naturalne, eksplorując naszą planetę w poszukiwaniu „czarnego złota”. W dzisiejszych czasach oraz w przyszłości konflikty między państwami i wszelkimi nacjami nie będą powstawać w wyniku walki o terytoria czy przekonania religijne, lecz o dostęp do złóż surowców strategicznych, takich jak: ropa, gaz, miedź czy aluminium. Geopolityka to obecnie, w większości państw świata, najważniejszy obszar działań i gier politycznych.

Sytuacja gospodarcza na świecie, konflikty, niezadowolenie i protesty społeczne wpływają również i na nasz kraj. Ceny paliw od dawna osiągnęły niebotyczną cenę i oscylują wokół 6 złotych za litr. Przeciętny Kowalski liczy każdą złotówkę, tankując swój samochód. Niestety, nie pomaga mu w tym ani nieodpowiednia infrastruktura drogowa, ani duża ilość aut na ulicach. Smród, kilometrowe korki i knajacki styl bycia współużytkowników dróg to codzienność na naszych drogach. W dodatku jazda po mieście zazwyczaj oznacza większe zużycie paliwa, a to przekłada się na „chudszy” portfel. Ciągłe skrzyżowania, szybkie ruszanie i zatrzymywanie się, wpływa znacząco na spalanie samochodu i większą emisję CO2 do atmosfery. Czy można jeździć taniej i przede wszystkim bezpieczniej dla środowiska naturalnego? Bez wątpienia tak! Na dobry sposób ekonomicznej i ekologicznej jazdy wpadli, oczywiście najbardziej przyjaźni środowisku, Szwedzi. Oni to w połowie lat 90. XX wieku wymyślili system efektywnej jazdy, zwany Eco driving.

Nauka ekojazdy to nic innego, jak poznanie inteligentnej taktyki poruszania się po drodze, która w korzystny sposób zmniejsza koszty eksploatacyjne samochodu i jednocześnie sprzyja ochronie środowiska naturalnego poprzez redukcję emisji CO2 nawet o 33%. Eco driving pozwala kierowcy spożytkować każdy gram benzyny lub oleju napędowego w sposób optymalny. Taka technika jazdy jest według ekspertów bardzo łatwa do opanowania, ale przede wszystkim pozwala uświadomić kierowcy, jakie są zależności między stylem jazdy a zużyciem paliwa i zanieczyszczeniem środowiska. Wiele firm i instytucji stosuje symulator ekojazdy, ucząc w ten sposób pracowników i osoby postronne ekonomicznej techniki poruszania się samochodem. Organizowane są również szkolenia flotowe dla całych przedsiębiorstw i korporacji, którym nie są obojętne problemy związane z zanieczyszczeniem środowiska.

To dzięki proekologicznym Szwedom i systemowi Eco driving, możemy zmienić swoją świadomość odnośnie presji, jaką wywieramy na środowisko naturalne i dowiedzieć się, w jak drastyczny sposób wpływamy na niszczenie natury. Mimo że jest to kropla w morzu potrzeb i od razu nie uzdrowi naszej planety, to na pewno pomoże w jej ochronie i podreperuje stan naszego konta. Aby dać szansę następnym pokoleniom na życie we w miarę zdrowym otoczeniu, starajmy się dbać o środowisko naturalne szczególnie w życiu codziennym, a nie tylko od święta. Jako podpowiedź podam, że JEDNO zasadzone drzewo absorbuje rocznie około 6 kg dwutlenku węgla z atmosfery, co wciągu powiedzmy 40 lat przyniesie jakieś 250 kg.


stopka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz