wtorek, 12 marca 2019

Obszary chronionego krajobrazu – czym są i czy można w ich sąsiedztwie budować?

Obszary chronionego krajobrazu – czym są i czy można w ich sąsiedztwie budować?


Autor: Robert Wąsik


Obszary chronionego krajobrazu to jedna z form ochrony środowiska i przyrody w Polsce. Obejmują pełne kompleksy przyrodnicze, na przykład cały las lub torfowisko, a na ich obszarze ograniczona jest swoboda budowlana.


Po co wyznacza się OCK?

Obszary chronionego krajobrazu mogą być wyznaczane ze względu na funkcje korytarzy ekologicznych, jednak zdecydowanie częściej wyznacza się je dlatego, że zwiększają atrakcyjność turystyczną regionu, jednocześnie nie krępując w sposób szczególny swobody działalności gospodarczej.

W praktyce OCK wyznacza się po to, aby ocalić te elementy przyrody, które są cenne nie tylko ze względu na funkcje w ekosystemie, ale także w budżetach województw – na obszarze chronionym można wyznaczać dowolne szlaki turystyczne, a obostrzenia mogą objąć tylko 9 zakazów ustawowych – wśród nich nie ma całkowitego zakazu zabudowy.

Można budować, czy nie?

Na terenie OCK zgodnie z ogólnymi procedurami wyznacza się działki budowlane, choć znacznie częściej (z racji lokalizacji tych nieruchomości i ich znaczenia) są to działki rolne lub leśne z możliwością zabudowy. Oznacza to w praktyce, że bez zbędnych formalności (tzw. odrolnienia działki) można postawić na niej zarówno domki letniskowe, jak i całoroczny budynek mieszkalny.

Można też na terenach chronionych prowadzić działalność gospodarczą, pod warunkiem jednak, że nie doprowadzi ona do degradacji środowiska lub wprowadzenia doń substancji szkodliwych. Można więc otworzyć kwiaciarnię, wypożyczalnię rowerów lub restaurację, ale nie ma mowy o zakładzie utylizacji odpadów lub hałaśliwych halach produkcyjnych.

Czy warto budować w OCK?

Zdecydowanie tak. Z jednej strony jest to teren atrakcyjny przyrodniczo, a z drugiej nie podlega zbyt rygorystycznej ochronie. Najlepszym dowodem na to, że obszar chronionego krajobrazu w niczym nie przeszkadza, jest fakt, że do tej pory ponad 1/5 powierzchni Polski jest chroniona właśnie w ten sposób i nikt nie robi z tego powodu wielkiej afery. Jest to znakomite rozwiązanie dla inwestorów, którzy chcą mieć pewność, że tuż za płotem nie powstanie ani teraz, ani w dającej się przewidzieć przyszłości spalarnia śmieci lub ruchliwa droga. Oczywiście nie wszystkie działki mają pozwolenie na budowę, ale to już przy przeglądaniu ofert należy zdecydować sie na konkretne nieruchomości, na których nic nie ogranicza swobody budowlanej.


http://dzialki-sprzedaz.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

5 miejsc, w których niemal nieustannie pada deszcz

5 miejsc, w których niemal nieustannie pada deszcz


Autor: Henryk Czerwinski


Są na tym świecie miejsca, w których deszcz pada niemal nieustannie. Wiele z nich znajduje się w pobliżu dużych zbiorników wodnych lub gór, które nie pozwalają na dużą zmienność klimatu. Kilka takich deszczowych miejsc będziesz mieć okazje poznać w dzisiejszym artykule.


W każdym z tych miejsc spada ponad 10 000 mm wody na m2 rocznie, czyli więcej jak 830 mm wody na m2 miesięcznie.

Mawsynram, Indie: 11 871 mm.

Mawsynram to wioska w północno-wschodnich Indiach, w której każdego roku spada 11 871 mm wody na m2. Oznacza to, że średni opad dzienny wynosi 29,78 mm wody na m2. Mieszkańcy są przyzwyczajeni do częstych opadów do tego stopnia, że każdy z nich posiada duże nakrycie głowy i pleców, które pełni funkcję parasolki. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się wspomniane nakrycie.

Czerapuńdżi, Indie: 11 777 mm.

Czerapuńdżi to 15-tysięczne miasto w północno-wschodnich Indiach, położone zaledwie 10 kilometrów w linii prostej od wioski Mawsynram. Miasto znajduje się na płaskowyżu Szilong, który warunkuje tutejszy klimat. Obecnie spada tu około 11 777 mm wody na m2 rocznie, ale w okresie od sierpnia 1860 do lipca 1861 spadło tu aż 26 471 mm wody na m2. Dzięki temu miasto znajduje się w Księdze rekordów Guinnessa.

Tutendo, Kolumbia: 11 770 mm.

Tutendo to niewielka miejscowość w Kolumbii, zamieszkiwana przez niż 1000 mieszkańców. Każdego roku spada tu około 11 770 mm wody na m2. Przyczyną takiego stanu rzeczy są dwie pory deszczowe, które zalewają tutejsze ziemie największą ilością opadów w Ameryce Południowej. Nawet pora sucha, która występuje tu od lutego do marca doświadcza około 20 dni deszczu w miesiącu.

Cropp River, Nowa Zelandia: 11 516 mm.

Cropp River to rzeka zlokalizowana na Wyspie Południowej, największej z wysp Nowej Zelandii. To właśnie w obrębie tej rzeki spada aż 11 516 mm wody na m2 rocznie, co czyni z niej jedno z najbardziej deszczowych miejsc na Ziemi. 27 grudnia 1989 roku spadło tu aż 758 mm wody/m2 w 24 godziny, zaś w dniach 12-13 grudnia 1995 roku aż 1049 mm deszczu w ciągu 48 godzin.

San Antonio de Ureca, Gwinea Równikowa: 10 450 mm.

San Antonio de Ureca, znana również jako Ureka, to wieś położona na wyspie Bioko – najbardziej wysuniętej na północ części Gwinei Równikowej. Wieś zaliczana jest do najbardziej mokrych obszarów na świecie, z rocznymi opadami wynoszącymi około 10 450 mm wody na m2. Opady napędzane są wilgocią znad oceanu, która jest powodem tworzenia chmur przy stromych zboczach wyspy.


Opracowanie: Rankingi24.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak przerobić brzydką wannę na piękne oczko wodne

Jak przerobić brzydką wannę na piękne oczko wodne


Autor: luklog luk


Własny kawałek ziemi, nawet najmniejszy skrawek zielonego terenu, pozwala wypocząć i zapomnieć o trudach dnia codziennego.


Od jakiegoś już czasu jestem szczęśliwym posiadaczem niewielkiej działeczki w jednym z ogródków działkowych. Jak wiadomo każdy z działkowców dąży do tego, aby właśnie jego parcela prezentowała się ładnie i schludnie. Mimo moich starań na działce pozostał jeden element, który wyraźnie kuł w oczy i nie pozwalał uznać działki za ładną. Była to stara wanna, którą poprzedni właściciel postawił pod ręczną pompą. Wyglądała obskurnie. Długo zastanawiałem się co zrobić z tym fantem. W końcu wpadłem na pomysł, który pozwolił mi na przerobienie tego fragmentu działki na jedno z ładniejszych miejsc. Chciałem zatem podzielić się moim pomysłem i podpowiedzieć przyszłym oczkomaniakom jak z brzydkiej wanny stworzyć niewielkie, ale urocze oczko.

Po pierwsze musimy wykopać w ziemi otwór odpowiedniej wielkości, który pozowali nam zmieścić posiadaną przez nas wannę. Musi być on nieco większy tak, aby na jego dnie zmieściła się odpowiednio gruba warstwa utwardzonego podłoża. Ma ona za zadanie ustabilizować całą konstrukcję, tak aby pod własnym ciężarem wanna nie zapadała się głębiej. Możemy w tym celu użyć ceglanek lub pustaków, co ułatwi nieco pracę. Pod otworem korka warto wykopać nieco głębszy dołek, który wypełniony następnie żwirkiem ułatwi ewentualne spuszczanie wody. Warto także kupić odpowiednią ilość czarnej folii, którą wyłożymy wnętrze pojemnika. Czarne podłoże będzie się prezentowało o wiele ładniej niż biała emalia w, którą najczęściej pokryte są wanny. Następnie pozostaje nam jedynie okopanie całej konstrukcji ziemią i napełnienie wanny wodą. Gdy woda dojrzeje będziemy mogli do niej spokojnie włożyć pierwsze roślinki. Wykopaną ziemię możemy również spożytkować w bardzo ciekawy sposób,a mianowicie z nadmiaru materiału usypać gustowny ogródek skalny, który może się pięknie komponować z samym oczkiem.

Oczywiście takie rozwiązanie nie pozwoli nam na hodowanie zbyt wielu rybek. Możemy się ograniczyć jedynie do mniejszych karasi, które jednak przed zimą będziemy musieli albo wyłowić i przetrzymać u siebie albo u znajomego akwarysty. Niewątpliwie jednak nawet bez rybek oczko będzie prezentowało się pięknie gdy tylko zapewnimy roślinkom odpowiednie warunki. Nie ma bowiem nic piękniejszego niż w pełni rozkwitnięta lilia wodna.


Praktyczny ogrodnik

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rzeka Rurzyca

Rzeka Rurzyca


Autor: ryszardgol1


Rurzyca łączy ciąg przepięknych polodowcowych zbiorników rynnowych.


Jeziora doliny rzeki Rurzycy to unikalny w powiecie pilskim i jeden z nielicznych w kraju ciąg przepięknych polodowcowych jezior rynnowych, połączonych ze sobą krótkimi odcinkami rzeki Rurzyca. Łączna długość rzeki wynosi około 11 km. Otoczenie jezior w dość mocno pofałdowanym terenie stanowią głównie zwarte kompleksy leśne.

W dolinie Rurzycy licznie występują bijące czystą wodą źródełka, mszary i bagniska. Szczególną osobliwością jest 12 różnej wielkości torfowisk, w większości typu niskiego, w których nadal przebiegają procesy torfotwórcze. Na uwagę zasługuje ponadto nagromadzenie różnych rzadkich gatunków roślin. Botanicy wyróżnili tu 69 gatunków grzybów, 47 wątrobowców, 144 mszaków, 21 paprotników i 450 roślin nasiennych.
23 gatunki rosnących tu roślin objęte są ścisłą ochroną.

Rurzyca

Są to m. in. widłaki, wawrzynek wilcze łyko, bluszcz pospolity, bagno zwyczajne, zimoziół północny, rosiczka okrągłolistna, storczyk krwisty i szerokolistny oraz listera jajowata. Jeziora, torfowiska, bagna i lasy tej okolicy są również siedliskiem różnych gatunków ptactwa wodnego oraz innych zwierząt. Ciąg jezior doliny Rurzycy położony jest na terenie gmin: Jastrowie i Wałcz; między miejscowościami Budy i Czechyń.
Na lewym brzegu jeziora Krępsko Średnie znajduje się pomnik upamiętniający wędrówkę tym szlakiem naszego świętej pamięci papieża Jana Pawła II. Tutaj kardynał Wojtyła przebywał w 1978 roku na urlopie. Ten betonowy pomnik postawili jego krakowscy przyjaciele w 1979 roku. Nad brzegiem jeziora odbywają się msze święte m.in. w rocznicę śmierci papieża. W 2003 roku na drzewie zawieszono dębowy krzyż z wyrzeźbionymi wiosłami i głową Chrystusa. Szlak kajakowy po Rurzycy jest nazywany imieniem Jana Pawła II .

Rzeka Rurzyca


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rzeka Gwda

Rzeka Gwda


Autor: ryszardgol1


Rzeka Gwda o długości 145 km to najdłuższy prawy dopływ Noteci.


Rzeka Gwda o długości 145 km, najdłuższy prawobrzeżny dopływ Noteci, wypływa z jeziora Studnica na wysokości 139,4 m n.p.m.. Płynąc na południe, uchodzi do rzeki Noteci w miejscowości Ujście na poziomie 46 m n.p.m.. Spośród rzek Pomorza Zachodniego posiada największe dorzecze o powierzchni 4943 km2. Posiada liczne dopływy, które zasilają Gwdę swymi wodami. Należą do nich: Nizica, Dołga, Czernica, Szczyra, Debrzynka, Płytnica, Rurzyca, Piława i Głomnia. Rzeka Gwda w dużej części została zasiedlona przez bobry. Jest to dużym urozmaiceniem i jest co obserwować podczas połowów.

Gwda


Rzeka posiada ogromną różnorodność krajobrazu i przyrody. Charakteryzują je pola i łąki równiny sandrowej, dalej bór sosnowy z wznoszącymi się nad wodą zalesionymi wzgórzami, często fantazyjne kształty linii brzegowej, natkniemy się też na liczne odnogi rzeczne. Towarzysząca rzece strefa lasów nazywana jest Puszczą nad Gwdą. Można tu spotkać dziki, sarny i jelenie. Występują tu również głuszce, żurawie i czaple.

Atrakcją dla miłośników militariów jest pozycja przednia niemieckiej linii obronnej, tzw. Wału Pomorskiego, która przebiegała wzdłuż Gwdy. Dla zainteresowanych zabytkami techniki ciekawostką będzie zbudowany na początku XX wieku zespół elektrowni wodnych. Gwda jest atrakcyjnym szlakiem kajakowym. Jest to szlak dość długi, malowniczy i urozmaicony.

Rzeka Gwda prawie na całym odcinku zaliczana jest do rzek nizinnych, za wyjątkiem odcinka od jazu na wysokości miejscowości Tarnówka do mostu drogowego w miejscowości Krepsko, gdzie zaliczana jest do rzek typu górskiego. Rybostan to: płoć, lin, karp, leszcz, szczupak, okoń, brzana i inne drobne gatunki. Na odcinku górskim ponadto jest głowacica, lipień, pstrąg, kleń i parę innych gatunków.

Gwda


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ranking fiordów jakie warto zobaczyć w Norwegii

Ranking fiordów jakie warto zobaczyć w Norwegii


Autor: Mateusz Pięta


Długo zastanawialiśmy się, czy można stworzyć ranking, na jaki się odważyliśmy. Problemem jest dość duża liczba startujących kandydatów, ponieważ łącznie w Norwegii znajduje się blisko 1200 fiordów.


Norwegia ma łączną powierzchnię 385 252 km² i liczy 5 165 802 mieszkańców (2015). Graniczy ze Szwecją niemal na całej długości granicy. Długa, mierząca ponad 20 tys. kilometrów linia brzegowa znana jest z charakterystycznych zatok, czyli fiordów, które będziemy opisywać w dalszej części artykułu.

1. Nærøyfjord
Miejsce pierwsze zajmuje Nærøyfjord. Nie powinna być to szokująca informacja dla tych, którym udało się zobaczyć tą zatokę na żywo podczas wycieczki do Norwegii. To jeden z najbardziej spektakularnych fiordów na świecie. Jego szerokość w najwęższym miejscu, to zaledwie 250 metrów. Dech w piersiach zabiera fakt, że fiord ten otoczony jest wysokimi górami. Jego urok najłatwiej docenimy podczas rejsu po fiordzie. Turyści odwiedzający to miejsce przez cały sezon odwiedzają również sąsiednie Aurlandsfjorden i Flåm. Taki rejs to punkt obowiązkowy w programie każdego turysty wybierającego się w ten zakątek świata.

2. Sognefjord
Zasłużone miejsce na naszej liście. Jest to najdłuższy fiord Norwegii, a zarazem najdłuższy fiord na świecie. Jest to doskonałe miejsce, aby w jednej okolicy, zwiedzić i zobaczyć jak najwięcej ciekawych elementów natury, spotykanych tylko w Norwegii. W pobliżu znajduje się Jostedalsbreen – lodowiec, który ogłoszony został mianem największego na kontynencie europejskim oraz najwyższy szczyt Norwegii - Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.).

3. Geirangerfjord
Fiord ten (podobnie jak jego poprzednik opisany na pierwszym miejscu) znajduje się na Liście UNESCO. Zatokę tą cechuje surowość i naturalność. Majestatu dodają mu wodospady takie jak: Brudesløret (w tłumaczeniu „Ślubny Welon”) i De syv søstrene („Siedem Sióstr”). Wybierając się na rejs w okolice Geirangerfjord zobaczymy wówczas nie tylko wodospady, ale i zachwycający górski krajobraz wokół fiordu.

Podsumowując.
Norwegia to bajkowa kraina wąskich, wcinających się w strzeliste wzgórza fiordów, nietopniejących lodowców, wodospadów spływających kaskadami po zboczach gór. Dzika i surowa natura dostępna jako nieliczna na świecie, to nie jedyne zalety tego miejsca — spektakularne budowle i kultura mieszkańców wzbogacają niesamowite wrażenia. Norwegia może być idealnym miejscem na urlop dla osób, których nie satysfakcjonuje tygodniowe leniuchowanie na plaży i duża ilość słońca.


Czytaj więcej na: fiordy Norwegia.
Autor: Mateusz Pięta

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Weekend? Kierunek Ostrów Mazowiecka!

Weekend? Kierunek Ostrów Mazowiecka!


Autor: Milena Bros


Nie tylko latem warto zwiedzać niepoznane dotąd zakątki. Złota polska jesień to wspaniała okazja, by zafundować sobie ciekawy weekendowy wypad. Jeśli macie ograniczony budżet, warto wybrać się do którejś z malowniczych polskich miejscowości – na przykład do Ostrowi Mazowieckiej oferującej mnóstwo atrakcji.


Ostrów Mazowiecka to malownicze, niewielkie miasto położone w sąsiedztwie lasów Puszczy Białej. Miejscowość uzyskała prawa miejskie już w 1434 roku decyzją Bolesława IV - może więc poszczycić się ciekawą historią i bogatą tradycją. Zobaczyć tutaj można wiele ciekawych zabytków, miejsc pamięci i ważnych pozostałości minionych wieków.

Rowerowa Ostrów Mazowiecka

Wiosną, latem i jesienią dużą atrakcję Ostrowi Mazowieckiej stanowi malownicza trasa rowerowa im. Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego. Punktem startowym dla tej drogi jest staw miejski w Ostrowi Mazowieckiej, zaś meta znajduje się na nadbużańskiej plaży w Broku. Na początku trasa przebiega wzdłuż ulicy Warszawskiej mijając kaplicę upamiętniającą ostrowskich powstańców styczniowych. Następnie przecina miejscowość Starą Grabowinicę, Nową Grabownicę, lasy sosnowe – pozostałości po prastarej Puszczy Białej oraz okolice ruin Zamku Biskupów Płockich w Broku.

Gród ostrowski na Szlaku Książąt Mazowieckich

Tradycja powiada, że na wzniesieniu, na którym znajduje się współczesna rekonstrukcja grodu, stał niegdyś dwór książęcy. Niemniej jednak rekonstrukcja nie jest wiernym odwzorowaniem znajdujących się tutaj średniowiecznych zabudowań, lecz raczej znakiem historycznym upamiętniającym przeszłość i pozwalającym kultywować tradycję.

Ogródek Jordanowski

W miejscu, gdzie dziś znajduje się Ogródek Jordanowski kilka wieków temu – w okresie średniowiecza mieścił się letni dwór książąt mazowieckich, a następnie rezydencja Zygmunta Augusta. Odbyło się tutaj wiele ważnych wydarzeń historycznych – wiele intrygujących szczegółów można dowiedzieć się na miejscu.

Lotnisko Grądy

Nie tylko trasa rowerowa daje możliwość aktywnego wypoczynku w okolicach Ostrowi Mazowieckiej. Niedaleko tego miasta, w odległości 10 km na północny zachód znajduje się bowiem lotnisko oferujące sporo atrakcji. W tym miejscu można oddać skok spadochronowy oraz skorzystać z oferty lotów widokowych. To jednak nie wszystko. Być może wizyta w tych okolicach okaże się początkiem dłuższej podniebnej przygody. Targor Flight Club prowadzący wspomniane lotnisko prowadzi także kurs pilota samolotu, na którym można zdobyć licencję pilota samolotowego. W zależności od rodzaju licencji, kurs ma różny przebieg.*

Małe miasto to w sam raz miejsce na weekendowe wypady, bowiem starczy czasu, by zobaczyć jego najważniejsze punkty. Niemniej jednak Ostrowia Mazowiecka jest tak ciekawa i klimatyczna, że większość turystów z pewnością zostałaby tutaj na dłużej. Jeśli nie macie pomysłu jak spędzić najbliższą sobotę, Ostrowianie zapraszają!


* Cenę kursów pilota i lotów widokowych można sprawdzić na stronie Aeroklubu - tutaj.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wakacje z biurem podróży – wady i zalety

Wakacje z biurem podróży – wady i zalety


Autor: Magdalena Kajzer


Wyobraź sobie piękną, czystą, piaszczystą plażę, w tle lazurowe morze, a za Twoimi plecami luksusowy hotel z basenem i open barem....Wakacje „all inclusive” kuszą odrobiną luksusu, komfortem wypoczywania i beztroską. Nic nie robisz, tylko leżysz i relaksujesz się.


Niejeden z nas marzy o takich wakacjach, nic zatem dziwnego, że coraz więcej osób wyjeżdża na wakacje organizowane przez biura podróży. Ceny takich wyjazdów nie są wysokie, płacimy raz i nie musimy już o nic się martwić. Czy na pewno? No właśnie....Dlatego postanowiliśmy sprawdzić wady i zalety wakacji z touroperatorami.

Dlaczego coraz chętniej wyjeżdżamy na wycieczki z biura podróży?

W ubiegłym roku 24% Polaków wyjechało na wakacje zorganizowane – tak wynika ze statystyk przygotowanych przez biuro prasowe Mondial Assiatnce. W tegorocznym sezonie letnim liczby te mają ulec zmianie, szacuje się, że na wycieczki z biurem podróży wyjedzie około 30% turystów. Co jest tego powodem? Ankietowani urlopowicze wymieniają kolejno brak formalności i konieczności samodzielnej organizacji, zaufanie do sprawdzonego biura podróży (a o jego wyborze decydują opinie znajomych, wiarygodność i doświadczenie) i cenę.

Zalety wakacji z biurem podróży

Komfortowe, beztroskie odpoczywanie – dzięki wycieczce zorganizowanej można na takie liczyć. Nic nie jest na naszej głowie, nie musimy się martwić dojazdami, zakwaterowaniem czy wyżywieniem. Wszystko mamy podsuwane pod nos. Możemy się tylko relaksować, na plaży albo w przyhotelowym basenie. Po drugie, wakacje wykupione u touroperatora są coraz tańsze, za całość czasem płaci się około 1000 zł. Można znaleźć mnóstwo promocji, okazji, np. last minute czy zniżki dla rodzin z dziećmi.

Wielu turystów ceni sobie „all inclusive” - dla niektórych to odrobina luksusu w niskiej cenie. Drinki za darmo, animacje dla dorosłych i dzieci, pełne wyżywienie. Niektórym to w zupełności wystarczy. Dużym plusem jest możliwość zwiedzania z przewodnikiem – można poznać historię ciekawych miejsc, te wycieczki fakultatywne są odgórnie organizowane, wystarczy wsiąść w autokar i jechać na miejsce, przewodnik ma plan i dba o wszystko.

Wycieczka organizowana przez biuro podróży wiąże się z też z tym, że dba o nas rezydent – osoba, która pomaga w razie kłopotów, informuje o wszystkim, słowem – służy wsparciem podczas trwania wypoczynku. Dzięki temu nie trzeba się o nic martwić, np. w razie problemów ze zdrowiem czy na wypadek kradzieży.

Wady wyjazdów zorganizowanych

Głównym minusem wycieczek organizowanych przez biuro podróży jest mniejsza niezależność. Podróżuje się w grupie, wśród wielu innych osób (niekoniecznie przyjaznych i otwartych na nowe znajomości), trzeba być przygotowanym na malkontentów czy imprezowiczów. Po drugie wakacje z touroperatorem oznaczają przewidywalny program – plażowanie, wypoczynek w hotelu, czasem jakaś wycieczka fakultatywna. Nie ma szans na spontaniczne wypady i szersze poznanie innej kultury poprzez zwiedzanie różnych (niekoniecznie typowo turystycznych) atrakcji czy stołowanie się w lokalnych knajpkach. Czasem na wyjazdach zorganizowanych po prostu wieje nudą. Wszystko jednak zależy od sposobu odpoczywania – dla jednych takie nicnierobienie jest najlepszą formą relaksu, a dla innych katorgą. Tym drugim zdecydowanie odradzamy wakacje z biurem podróży.

No, a co z ubezpieczeniem?

Wyjeżdżając z biurem podróży, ma się wszystkie formalności zapewnione. Ale zaraz, zaraz - niekoniecznie tak jest. Bardzo ważną kwestią na wakacjach zagranicznych jest ubezpieczenie turystyczne, które pokrywa ewentualne koszty leczenia i gwarantuje pomoc w razie następstw nieszczęśliwych wypadków. Część touroperatorów dołącza je w cenie wyjazdu – warto to jednak sprawdzić. Czasem może się okazać, że polisa i owszem jest, ale grupowa z najniższymi sumami gwarancyjnymi, zapewniająca minimalną ochronę. Dlatego lepiej samemu wybrać najlepsze ubezpieczenie. Dopasowane do potrzeb, chroniące nie tylko zdrowie, ale i bagaż czy pokrywające koszty rezygnacji z wycieczki (za anulowanie wyjazdu słono się płaci). Zakres takich polis można sprawdzić i wyliczyć cenę w kalkulatorze ubezpieczeń turystycznych na wakacyjnapolisa.pl. Dzięki temu zaoszczędzisz, ale zapewnisz sobie pełną ochronę na czas wyjazdu. Warto o tym pamiętać.

To jechać czy nie jechać?

Na to pytanie musi sobie każdy sam odpowiedzieć. Wszystko zależy od tego, czy zalety wyjazdu są dla Ciebie faktycznie zaletami, albo czy te wady są dla Ciebie czymś nie do przejścia. Jeśli lubisz wypoczywać, leniuchując, bez zmartwień na głowie i nie dla Ciebie spontany i szaleństwa, to z pewność na takich wakacjach się odnajdziesz i wypoczniesz jak nigdy. Jeśli wolisz jednak niezależność i przygody, odpuść sobie wojaże z biurem podróży i daj się ponieść wakacyjnym emocjom. Tak naprawdę to nie ma znaczenia, jak spędzisz swój urlop. Bo najważniejsze i tak jest jedno – solidny odpoczynek i oderwanie się od codzienności. A reszta to tylko dodatek.


Sprawdzisz takie ubezpieczenia na wyjazd na wakacyjnapolisa.pl - tam możesz w kalkulatorze porównać zakres i ceny poszczególnych pakietów i wybrać najbardziej dopasowaną do swoich potrzeb polisę na wakacje z biurem podróży!

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Luksus to za mało powiedziane - Burj al Arab

Luksus to za mało powiedziane - Burj al Arab


Autor: Marta Pustuł


Stojąc na tarasie w pałacu szejka Zayeda i obserwując jego ogrom i piękno, ciągle coś innego przyciąga wzrok. Na moment nie liczą się arcypiękne zdobienia, krystalicznie czysta rzeka, która przepływa wzdłuż pałacu i w której widać różnokolorowe dno. Liczy się tylko on. Burj al Arab.


Skala światowa dotycząca ilości przyznawanych gwiazdek dla hoteli jest ograniczona. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby ograniczać Zjednoczone Emiraty Arabskie, ponieważ ich Burj al Arab jest tak wyjątkowy, że dla niego ta skala pierwszy raz musiała zostać poszerzona. Hotel jest siedmiogwiazdkowy. Co czyni go tak unikatowym? Już sam wygląd, zmieniające się kolory, którymi rozbłyska w nocy, podjazd pod same drzwi Rolls – Roycem, helikopter oddany do dyspozycji gości, złote klamki w najdroższych apartamentach. Do pokoju przypisany jest pokryty 24-karatowym złotem iPod, który pełni rolę concierge. 9 restauracji kusi swoim wyjątkowym menu z kuchniami z całego świata. Jedna z nich – Al Mahara („ostryga”) znajduje się pod wodą, a goście są dowożeni do niej w wyjątkowy sposób. Wchodzą do windy, która symuluje łódź podwodną. Jadąc w niej mamy wrażenie, że znajdujemy się w akwarium. Po wyjściu z trwającej trzy minuty przejażdżki znajdujemy się w prawdziwym akwarium. Niesamowite wrażenie, kiedy koło ciebie przepływają ryby, lub kołysze się rafa koralowa. Jednak kiedy jest trzecia w nocy, a nam zachce się kanapki z masłem orzechowym, wystarczy zadzwonić do prywatnego szefa kuchni, który przez 24 h spełni każdą naszą kulinarną zachciankę. W każdej łazience znajduje się jacuzzi, sypialnie mają poduszkowe menu (do wyboru mamy jedynie 13 rodzajów poduszek, ale jeśli żadna nie będzie odpowiadać, nasz osobisty kamerdyner zamówi taką, która nam odpowiada). Do każdego gościa hotelowego przypisanych jest 6 pracowników, żeby każde, najdrobniejsze pragnienie zostało szybko i profesjonalnie spełnione.

Na uwagę zasługują również różnego rodzaju iluminacje i niewiarygodne pokazy fajerwerków, które odbywają się podczas ważniejszych świąt. To jest coś, co robi wrażenie i na długo zostaje w pamięci.

Burj al Arab budowany był przez 3,5 tysięcy robotników (głównie emigrantów), przez zaledwie pięć lat (1994-1999), został zaprojektowany przez brytyjskiego architekta Toma Wrighta. Hotel stał się ikoną, symbolem Dubaju, jak wieża Eiffla dla Paryża. Jest najwyższym na świecie tego typu budynkiem (321m)

Emiratczycy słyną ze swojej fantazji. Jak już wspomniałam, hotel jest idealnie widoczny z pałacu szejka Zayeda, (to dzięki niemu Emiraty się połączyły i są potęgą po odkryciu ropy, a nie prowadzą ze sobą walk), jednak jest on na tyle wysoki, że robiłby cień na pałac. Co w tej sytuacji robią Emiratczycy? Usypują sztuczną wyspę oddaloną od brzegu o 280 metrów i tam decydują się na budowę hotelu, za 650 milionów dolarów.

Jednak nie tylko odpowiednia ilość pieniędzy pozwoli nam na spędzenie nocy w bajkowym Burj al Arab. Przy dokonywaniu rezerwacji zostaniemy dokładnie poinformowani jaki dress-code nas obowiązuje, jak powinniśmy się zachowywać, jak mówić. Jest to hotel o najwyższym standardzie, dlatego jego goście muszą być tacy sami.

Hotel nie jest dostępny dla każdego, nie możemy wejść i go zwiedzać, tylko dlatego, że chcemy. Zresztą, kto chciałby, żeby obca osoba robiła mu zdjęcia jak je albo wypoczywa. Można jednak wykupić śniadanie, które daje nam dostęp do hotelu. Na przykład restauracja Al Muntaha, („najwyższa”, „ekstremalna”) podczas śniadań, daje swoim gościom dostęp do pięknej panoramy Dubaju. (cena za śniadanie to ok. 100 dolarów za osobę)

Burj al Arab ma już konkurencję. Dość szybko wybudowano Emirates Palace w Abu Dhabi, czy The Pantomimum, jednak to właśnie słynny żagiel jest wizytówką rozpoznawalną na całym świecie.

PS. Jest tylko jedno słowo, które opisuje hotel i cały Dubaj – bajka.


Marta Pustuł

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Gwizdy i jaszczury na Gomerze

Gwizdy i jaszczury na Gomerze


Autor: k.jarmusz


Czym może nas zadziwić Gomera, mniejsza siostra Teneryfy? Takich zjawisk jak tutaj, ciężko szukać w innych miejscach na ziemi. I choć Wyspy Kanaryjskie cieszą się dużą popularnością wśród polskich turystów, jednak niewielu z nich dotarło właśnie tutaj.


Gomera to niewielka, rzadziej odwiedzana wyspa archipelagu Wysp Kanaryjskich. Choć pozornie taka jak inne, położone blisko niej, jednak kryje niezwykłe zjawiska. Okazuje się, że można tam usłyszeć… gwizdy. Gdy za plecami usłyszymy dość charakterystyczne, przeciągłe gwizdanie, nie należy się oburzać. To gwizdany dialekt języka hiszpańskiego. Przed czasami smartfonów, miał on swoje wytłumaczenie praktyczne. Gomera, oprócz wulkanicznych, dziewiczych plaż posiada także wyjątkowo malownicze barrancos, czyli trudno dostępne wąwozy górskie. Takim językiem można porozumiewać się na duże odległości. Do dziś posługują się nim pasterze, a odgwizdana informacja np. o zaginionej owcy obiega wyspę w kilka minut. Język gwizdów pojawił się na Gomerze dzięki rdzennym mieszkańcom Wysp Kanaryjskich – Guanczom, którzy rządzili aż do 1494 r., zanim wyspy zostały ostatecznie podbite przez Hiszpanię. Pozostało po nich parę toponimów, ryty naskalne, lecz także, co ciekawe, także wspomniany język gwizdów, czyli el silbo. Hiszpańscy naukowcy badając te gwizdy odkryli, że są one odbierane przez tę samą półkulę mózgu, co normalna rozmowa. Aby chronić ten unikatowy język, od lat 90 XX wieku, jest on nauczany w szkołach podstawowych.

Info: https://www.youtube.com/watch?v=PgEmSb0cKBg

Nie tylko język przetrwał na tej przedziwnej wyspie. Jeżeli chcemy zobaczyć, jak wyglądały puszcze porastające Europę, tuż przed epoką lodowcową, czas odwiedzić Park Narodowy Garajonay. Obejmuje on ochroną prastary las wawrzynowy, zabytek endemicznej przyrody, liczący sobie setki tysięcy lat. Został on, podobnie jak Park Narodowy el Teide na Teneryfie, wpisany na listę Dziedzictwa Narodowego UNESCO. Poskręcane konary, mgły, mchy i ogromne paprocie, to odpowiednie tło dla trochę przerażających, ale niegroźnych, ogromnych jaszczurek gomeryjskich. Wulkaniczne plaże Gomery, to jedne z tych nielicznych dziewiczych plaż w Europie, na których nie będziemy się tłoczyć z leżakami. Czeka tam prawie nieznana plaża Avalos, częściej odwiedzana la Caleta lub romantyczna dolina Hermigua.

Jak dotrzeć na Gomerę?

Październik to dobry czas na odwiedzenie Gomery. Wycieczki do tego zjawiskowego miejsca są dosyć drogie, gdyż nie ma tam mocno rozbudowanej bazy hotelowej. Jednak można wybrać się tutaj, przebywając na sąsiedniej Teneryfie, która jest z kolei dość często odwiedzaną i lubianą przez turystów wyspą. Według porównywarki cena tygodniowego pobytu na Teneryfie, to koszt zaczynający się od 1 700 zł. Stamtąd, z południowego portu los Cristianos, za ok. 240 zł w dwie strony, dopłyniemy promem na Gomerę.


Travelplanet

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Przepis na długi weekend? Wycieczka!

Przepis na długi weekend? Wycieczka!


Autor: Aneta Malinowska


Wielkimi krokami, ku uciesze wszystkich, zbliża się długi weekend. Trzy dni porządnego odpoczynku, hmm cóż chcieć więcej... Wykorzystując ładną pogodę warto aktywnie spędzić czas (dla przypomnienia odsyłam do artykułu "Wyciszenie i relaks").


Jeżeli posiadacie dzieci - na pewno będą ucieszone z wycieczki. Jeśli natomiast macie tylko swoją drugą połówkę, to ona będzie zadowolona z weekendu we dwoje.

Jeżeli mieszkacie w okolicach Białegostoku lub też ogólnie w województwie podlaskim, warto skorzystać z okazji i zwiedzić rodzime okolice. Dla osób, których planowanie nie jest najmocniejszą stroną, przedstawię teraz kilka miejsc, które warto zobaczyć.

Każdy białostoczanin zapewne zna historię i miejsca godne polecenia w swoim mieście (jeżeli zwiedzaliście kiedyś Białystok, możecie w komentarzach podzielić się wrażeniami i miejscami, które wg Was warto zobaczyć). Dlatego ja stwierdziłam, iż przedstawię miejsca spoza stolicy województwa podlaskiego. Zaczynamy!

1. Kładka nad Narwią Śliwno-Waniewo

Drewniany pomost nad rzeką Narew i jej rozlewiskami. Został zbudowany pomiędzy miejscowościami Śliwno i Waniewo. Aby na niego się dostać musimy najpierw przeprawić się ruchomą platformą. Aby platformę wprawić w ruch trzeba ciągnąć za łańcuch. Drewnianą kładkę otaczają rozlewiska rzeki. Pomost jest solidny, wzmocniony. Nie musimy się obawiać, że wylądujemy w sadzawce. Kładką można przejść z Waniewa do Śliwna lub też ze Śliwna do Waniewa. Należy jednak pamiętać o tym, że trasę trzeba pomnożyć razy 2, gdyż tą samą drogą wracamy na parking.

2. Zerwany most w Kruszewie

Gdy jesteśmy w Śliwnie warto po drodze wstąpić do Kruszewa na zerwany most. Legenda głosi, że postanowiono połączyć Jeżewo z Białymstokiem. W związku z tym, że na trasie płynęła rzeka, postanowiono wznieść most. Powstał projekt i w okolicach 1900 roku rozpoczęto budowę. Jednakże ze względu na podmokłe tereny budowa okazała się żmudna i trwała bardzo długo. Jak legenda podaje, swoją pomoc miał zaoferować sam diabeł. Robotnicy zgodzili się. I tak zawarto pakt: w zamian za budowę, ofiarą diabła miała być pierwsza osoba, która przejdzie przez most. Budowla powstała błyskawicznie.

Potem przyszedł czas rozliczeń. Jednak aby oszczędzić ludzi, przegnano po moście ślepego, kulawego konia. Diabłu nie spodobała się zapłata. Ogłosił on robotnikom, że każdy wybudowany w tym miejscu most będzie stał 11 lat, po czym wybuchnie wojna, w której most zostanie zniszczony. Przepowiednia ta sprawdziła się dwa razy. Pierwszy raz w 1914 r. w 11 lat po zakończeniu budowy mostu w 1903 r. podczas wybuchu I Wojny Światowej oraz drugi raz w 1939 r. podczas II Wojny Światowej w 11 lat po odbudowaniu spalonego mostu. Teraz ludzie nawet nie myślą o odbudowie, gdyż czekałaby nas wojna.

3. Góra Strękowa

Jeśli myślicie o dalszej wycieczce musicie koniecznie odwiedzić Strękową Górę. Niezwykły krajobraz i wartość historyczna zapewne Was zachwyci. Gdy już wdrapiecie się na sam szczyt, rozciągnie się przed Wami przepiękny widok wsi położonej nad samą Narwią. Ponadto na górze zachowały się ruiny umocnień, z których obroną kierował Władysław Raginis. Było to w czasie walk, we wrześniu 1939 roku. Obrona bunkra na Górze Strękowej trwała do wyczerpania zapasów amunicji. Ostatniego dnia walki Władysław Raginis wysadził w powietrze schron, ginąc na miejscu. Dziś to miejsce nazywane jest "Polskimi Termopilami".

Zwiedzanie wcale nie musi być nudne. Wystarczy wybrać odpowiednią trasę i ruszyć ku przygodzie. Wrażenia i wspomnienia będą niezapomniane. Dzięki temu połączymy przyjemne z pożytecznym.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wybierasz się na wakacje? Zobacz jakie gadżety mogą Ci się przydać!

Wybierasz się na wakacje? Zobacz jakie gadżety mogą Ci się przydać!


Autor: Artur


Lato w pełni. Dla uczniów i studentów rozpoczął się czas beztroskich wakacji, a dla wszystkich pracujących czas zasłużonych urlopów. Niezależnie od tego gdzie wyjeżdżamy i jak zamierzamy spędzić czas, warto zabrać ze sobą kilka urządzeń. Przedstawiamy gadżety, które mogą przydać się na wczasach.


Czytnik e-booków

Must have dla każdego wielbiciela książek, choć nie tylko. Książka lub czytnik e-booków może przydać się podczas deszczowych dni lub kiedy będziemy opalać się na plaży. Wiele osób zarzuca czytnikom e-booków „brak duszy”, którą posiadają tradycyjne książki. Jednak nie należy zapominać o ich niewątpliwych zaletach. Przede wszystkim w pamięci urządzenia możemy zapisać nawet kilkaset pozycji, a sam czytnik waży i zajmuje tyle samo miejsca, co jedna mała książka.

Oprócz tego, niektóre urządzenia umożliwiają przeglądanie stron internetowych czy odtwarzanie plików mp3. Kolejnym atutem są ceny czytników, które w ostatnich latach mocno spadły. W sklepach dostępne są już modele w cenie od 69 złotych. Za bardziej zaawansowane urządzenie będziemy musieli zapłacić nawet 500 złotych.


Bank energii

Niezależnie od tego czy zamierzamy spędzić wakacje w Polsce czy za granicą, czy wybierzemy się w góry, nad morze czy jezioro, wszędzie zabierzemy ze sobą smartfon. Telefon stał się nieodłącznym towarzyszem naszych podróży. Bez względu na to gdzie wyjeżdżamy, on zawsze jest z nami. Nowe telefony oprócz wielu zalet mają jednak jedną dużą wadę – baterię, która szybko się wyczerpuje.

Producenci gadżetów elektronicznych pomyśleli i o tym. W sklepach dostępne są banki energii, czyli niewielkie przenośne akumulatory, dzięki którym możemy doładować baterię telefonu lub tabletu w każdym miejscu i o każdej porze.

Dla najbardziej wymagających powstały power banki o pojemności sięgającej 10000mAh. Takie rozwiązanie proponuje np. firma Maxell. Banki energii tej marki naładują baterię smartfonu nawet pięć razy, bez potrzeby dostępu do gniazdka sieciowego. Dzięki temu urządzeniu naładujemy nie tylko baterię telefonu, ale też tabletu czy wspomnianego wyżej czytnika e-booków.


Obudowa ochronna

Skoro już mowa o smartfonach i tabletach, to oprócz dodatkowego źródła energii, na wakacjach może przydać się również ochronna obudowa na urządzenia mobilne. W sklepach mamy ogromny wybór wszelkich pokrowców na telefony, dlatego warto zwrócić uwagę nie tylko na wygląd, ale przede wszystkim na to, czy obudowa ochroni nasz gadżet np. przed upadkami z wysokości. Dobrym wyborem może okazać się zakup obudowy, która absorbuje wstrząsy i zapobiega zniszczeniu delikatnej obudowy tabletu, smartfonu czy czytnika e-booków.

Jeżeli wybieramy się nad morze lub jezioro i mamy na uwadze bezpieczeństwo naszego smartfonu warto również zwrócić uwagę na obudowy nie tylko odporne na wstrząsy i upadki, ale chroniące telefon również przed działaniem wody i piasku. W sklepach można odnaleźć także „kamizelki ratunkowe” dla smartfonów. Dzięki nim, nie musimy obawiać się zatonięcia telefonu – urządzenie będzie spokojnie unosić się na wodzie.

Słuchawki wodoodporne

Jeśli zabezpieczyliśmy już przed morską tonią swój smartfon czy tablet, dobrze byłoby do tego dołączyć również wodoodporne słuchawki. Tego typu gadżet przyda się nie tylko podczas wizyty na basenie, ale też podczas uprawiania sportu. Słuchawkom takim nie straszny jest pot ani deszcz. Charakteryzują się wysokim stopniem ochrony przed skutkami krótkotrwałego zanurzenia w wodzie. Ich obudowa przy chwilowym kontakcie z cieczą w znormalizowanych warunkach dotyczących ciśnienia i czasu, powinna uniemożliwiać wnikanie takiej ilości wilgoci, która powodowałaby szkodliwe skutki. W dodatku dzięki specyficznej konstrukcji dopasują się do ucha i nie wypadną nawet przy intensywnych ruchach.

Odtwarzacz MP3, GPS, kamera, aparat…

…i wiele innych. Można by tak wymieniać, jednak wszystkie te funkcje bezproblemowo spełniają dzisiaj smartfony. Mając telefon z wystarczająco dużym wyświetlaczem, możemy na nim również obejrzeć film lub poczytać książkę. Nie zawsze jest to komfortowe, ale pozwala zabić czas, kiedy za oknem pada deszcz lub gdy spóźnia się pociąg.


Artur

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Spacer w chmurach, czyli oryginalny pomysł na weekend!

Spacer w chmurach, czyli oryginalny pomysł na weekend!


Autor: Diana Popowicz


Szukasz ciekawego miejsca, na wyjątkowy, pełny atrakcji weekend na Dolnym Śląsku i w jego okolicy? Lubisz aktywnie spędzać czas? Pasjonują Cię góry i otaczająca przyroda? Spacer w chmurach - to gwarancja wyjątkowych i niezapomnianych przeżyć dla osób w każdym wieku!


Ścieżka w chmurach to ogromna, finezyjna budowla, położona po czeskiej stronie Masywu Śnieżnika, w miejscowości Dolni Morava, nieopodal Kotliny Kłodzkiej. Zbudowana została w 2015 roku, na wysokości 1116 m n.p.m., na zboczu góry Slamnik. Sama wieża mierzy 55 m, a do jej budowy wykorzystano 380 ton stali, 300 m3 modrzewiowego klejonego drewna oraz 250 m3 heblowanych pełnych modrzewiowych bali.

Na szczyt konstrukcji można dostać się bezpieczną, szeroką, 700-metrową kładką. Trasa spacerowa jest unikalna, stanowi swoistą ucztę dla zmysłów. Dostajemy się na wysokość obłoków, nieco ponad naszymi głowami krążą ptaki, dookoła roztaczają się bajeczne krajobrazy i pejzaże. Spacerując dostrzec możemy imponujące grzbiety Karkonoszy i Jeseników a także całą, przepiękną i malowniczą Dolinę rzeki Morawy. Konstrukcja budowli sprawia, że z każdym krokiem zyskujemy nową perspektywę i inne spojrzenie na okolicę.

Miejsce to dostosowane jest dla dzieci, rodziców z wózkami oraz osób niepełnosprawnych. Szerokie, płaskie kładki zapewniają duży komfort i swobodę jazdy. Poza tym trasa otoczona jest barierkami, z siatką, przez co jest w pełni bezpieczna dla najmłodszych.

Na ścieżce znajdują się liczne tarasy widokowe, zaś na jej szczycie stworzono ogromną, siatkową trampolinę, tzw. kroplę. Będąc tam, a wiec na wysokości ponad 50 metrów dokładnie widzimy, co znajduje się pod naszymi stopami, co niewątpliwie potęguje wrażenia i dostarcza dodatkowych, mocnych wrażeń. Dla śmiałków przygotowano również dodatkowe atrakcje, niosące dreszczyk emocji i sporą dawkę adrenaliny. Istnieje możliwość zjazdu ze szczytu specjalną, wyprofilowaną zjeżdżalnią, o długości ponad 100 metrów, osiągająca miejscami niewyobrażalna prędkość. Ponadto pomiędzy piętrami znajdują się liczne tunele oraz gniazda, zaś w połowie ścieżki stworzono tzw. rękaw, a więc niewielki tunel, w całości utkany z grubej siatki, którym można przejść na wyższy poziom ścieżki.

Obiekt ten ma również walor edukacyjny, bowiem na trasie znajduje się 12 różnorodnych zagadnień historycznych i przyrodniczych, opisanych na panelach edukacyjnych.

Spacer w chmurach, czy inaczej mówiąc ścieżka w obłokach to bez wątpienia prawdziwa podniebna przygoda! Odwiedzając Kotlinę Kłodzką, nie sposób pominąć tą wyjątkową budowlę, gwarantującą niezapomniane przeżycia!


Zobacz ścieżkę w obłokach i zaplanuj spacer w chmurach razem z Willą Diana, w której znajdziesz komfortowy nocleg.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wypoczynek w Tatrach

Wypoczynek w Tatrach


Autor: Tomasz Zieracki


Góry nie to nie tylko miejsce do wędrowania i wspinania się. Wiele osób jeździ tam, by zażyć świeżego powietrza i podziwiać widoki. W Tatrach można spędzać czas na wiele sposobów, zarówno aktywnie, jak i biernie. Przekonaj się sam czy znajdziesz odpowiednie zajęcie dla siebie.


Ekstremalne wspinaczki

Pierwsza rzecz, która przychodzi na myśl większości młodych ludzi, gdy słyszą słowo "góry" to wspinaczka. Oczywiście po polskich Tatrach można się wspinać. Jednak nigdy nie wolno robić tego samemu. Należy pamiętać o trenerze i odpowiednim sprzęcie. Jest wiele odcinków, które są doskonałym wyzwaniem dla osób żądnych ekstremalnych przeżyć.

Piesze wędrówki

Jednak o wiele częściej jedziemy w góry, by przejść się po nich. Sam fakt obcowania z taką siłą i naturalnym środowiskiem sprawia radość i poprawia samopoczucie. Mimo dużego wysiłki i potu na czole każdy uczestnik pieszych wędrówek jest zadowolony.

Rowerowe zjazdy

Dla kolarzy również są wyznaczone specjalnie szlaki, które pozwalają na relaksacyjne pedałowanie, ale także ekstremalny zawrót głowy. Przed wybraniem się na jednośladową wyprawę powinieneś pamiętać o kasku, jedzeniu i piciu, a także przeciwdeszczowym ubraniu. W górach pogoda bardzo szybko się zmienia, więc nigdy nie wiadomo czy za dwie godziny nie będzie padało.

Wygrzewanie się w pełnym słońcu

Jadąc w góry wcale nie musisz aktywnie spędzać czasu. Jest wiele hoteli czy pensjonatów umieszczonych na płaskich terenach, gdzie z pewnością znajdziesz dla siebie miejsce i będziesz mogła spokojnie poleżeć na świeżym powietrzu, poczytać książkę i odpocząć od miejskiego zgiełku.

Miejsce inspiracji

Wielu artystów ucieka z estradowego szumu w ciche miejsca, by zebrać myśli i przygotować się do kolejnych wyzwań. Góry to niesamowita potęga, która przez wieki rozrywała ziemię, by wznosić się do góry. Tak niezwykłe zjawisko posiada nie tylko własną florę i faunę, ale także oryginalny klimat, który dla wielu osób jest inspiracją do zmian w życiu.

Małe, górskie chatki

Jeżeli nie chcesz wynajmować pokoju w pensjonacie lub hotelu, możesz skorzystać z przygotowanych turystycznych chatek. Dzięki temu możesz uwolnić się od ludzi i cieszyć w samotności niepokojącą aurą otaczających Cię gór. Jest to również idealne rozwiązanie dla zakochanych, którzy mogą miło spędzić czas we dwoje.

Dla dużych i małych

Nie musisz się obawiać, że Twoje dzieci będą się nudziły w górach. Dla nich również znajdziesz wiele atrakcji. A te najprostsze takie jak wspinanie się między drzewami czy wyścigi do pierwszego drzewa dadzą im wiele radości i pozwolą nacieszyć się świeżym, wolnym od spalin powietrzem.


Artykuł powstał dzięki życzliwości właścicieli strony www.willatatry.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 1 marca 2019

Dlaczego nie możemy żyć bez przyrody?

Dlaczego nie możemy żyć bez przyrody?


Autor: Paulina Buczek


Życie człowieka bez otaczającej go przyrody nie miałoby sensu. Nie dla wszystkich jednak jest to takie oczywiste. Wystarczy rozejrzeć się wokoło by dostrzec, jak potrafimy niszczyć środowisko. A to właśnie z niego powinniśmy czerpać wszystko, co nam potrzebne.


Powietrze, ziemia, woda i ogień to cztery niezmienne żywioły przyrody, harmonijnie współpracujące ze sobą.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że bez powietrza życie jest po prostu niemożliwe. Ludzie jednak nie dbają o to, by sadzić nowe lasy, dzięki którym atmosfera się oczyszcza, a oni sami są zdrowsi.

Ziemia ofiaruje nam tyle dobroci, że trudno je wszystkie policzyć. To nie tylko drogocenne minerały, ale też możliwość uprawy różnych gatunków roślin i hodowla zwierząt. Ziemia to przede wszystkim miejsce naszej egzystencji. Spożywamy żywność, którą codziennie rodzi dla nas matka natura. Owoce, warzywa, zboża, mięso, produkty mleczne – to wszystko nie istniałoby, gdyby nie przyroda. Zawdzięczamy jej także dobra materialne. Odzież szyta jest najczęściej z wykorzystaniem naturalnych tkanin, meble oraz papier produkowane są z drewna. Kosmetyki i chemia gospodarcza oparte są na składnikach ziołowych.

Nie możemy także zapominać o wodzie. Obecna jest wszędzie: wypełnia oceany, morza, rzeki, jeziora. Zaspokaja potrzeby ludzi na całym świecie. Trudno wyobrazić sobie choćby jeden dzień bez kropli wody. Używana jest nie tylko w gospodarstwach domowych, ale także w przemyśle. I, co warto podkreślić, człowiek składa się aż w 70% z wody.

Natura daje człowiekowi ciepło w postaci ognia. Drewno, węgiel, ropa i gaz są również źródłami energii.

Przyroda napełnia człowieka energią, dodaje sił witalnych, inspiruje i otwiera na nowe możliwości. Słońce jest źródłem wewnętrznego spokoju, zadowolenia, szczęścia. Podczas słonecznej pogody czujemy się radośni, wszystko wokół jest szczególnie piękne. Słońce daje życie i rozwija je na całej planecie. Są ludzie, którzy porzucili zwykłe jedzenie i żywią się wyłącznie energią słoneczną. Natura jest w stanie przywrócić nam siłę po wyczerpującym wysiłku fizycznym lub psychicznym. Nie bez powodu wiele osób wybiera odpoczynek w górach, lesie, nad rzeką lub jeziorem. Środowisko naturalne wprowadza harmonię, przynosi równowagę w szalonym tempie ludzkiej egzystencji.

Ludzie są nierozerwalnie związani z ekosystemem. Matka natura dba o człowieka od początku jego istnienia, zapewniając mu wszystko, czego potrzebuje. Powinniśmy odwdzięczyć się tym samym i zadbać o przyrodę tak, jak na to zasługuje.


Jeśli zaciekawił Cię temat koniecznie zajrzyj na portal ekologiczny

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co roku tysiące zwierząt domowych usypia się bez powodu

Co roku tysiące zwierząt domowych usypia się bez powodu


Autor: Jerzy Wilman


Rozmawiając z lekarzem zwierząt, doktorem Mariuszem wiedziałem, że właściciel może chcieć uśpić swojego pupila. Wiedziałem też o wielu innych praktykach stosowanych kiedyś i obecnie wobec "braci najmniejszych". Na szczęście - jak mówi doktor Mariusz - czym innym jest wola właściciela, a czym innym w tym wszystkim - rola weterynarza.


Trudno to sobie wyobrazić, ale jeszcze do niedawna kurrara była specyfikiem wykorzystywanym w eutanazji zwierząt. Zjawisko „uśpienia” czworonoga jest praktykowane na całym świecie. Jest akceptowalne, o ile ze względów medycznych zwierzę nie ma szans na powrót do zdrowia i bardzo cierpi. Jednak leki oparte na kurarze śmierć owszem, zadają, ale w sposób ogromnie niehumanitarny. Poddany „lekowi” pupil podlegał natychmiastowemu paraliżowi wszystkich mięśni i po prostu umierał bez widocznych objawów, ale w męczarniach.

Eutanazja zwierząt jest zjawiskiem powszechnym. Nie budzi żadnych społecznych emocji, obecnie przeprowadzana jest w sposób humanitarny. Do tego jeszcze wrócimy. Niepokojące jest natomiast zjawisko przedmiotowego traktowania czworonogów przez ich właścicieli. Pies, kot, świnka morska czy inna żywa istota czasami stają się niechcianą lub uciążliwą zabawką. Wręczoną jako prezent w okresie wigilijnym, na imieniny, znalezioną w lesie, zaadoptowaną „na wariata” w schronisku.

Niestety, istnieje kilka obliczy weterynaryjnej służby zdrowia. I ta idealna, i ta komercyjna. Jak w każdym środowisku znajdą się lekarze usypiający zwierzę na żądanie właściciela bez mrugnięcia okiem, będą też ci pośrodku – i jest to według mojej wiedzy część największa – wykonujący swą profesję w stonowany, ciepły i ludzki sposób, pozwalający chorym zwierzętom odejść wtedy, kiedy nie ma już szans na wyleczenie. Są także tacy, którym sumienie na eutanazję nie pozwala. Odmawiają.

- Jerzy Wilman: Doktorze, jak to jest z traktowaniem swoich domowych pupili przez ludzi? Docierają do mnie sygnały, że zdarza się, iż do „weta” trafiają klienci i żądają uśpienia „Azora” z byle powodu, albo i bez powodu…

- Mariusz*: weterynarz pracujący w powiecie trzebnickim: Jesteśmy środowiskiem zamkniętym w kopule. Dlaczego? Przychodzą do nas ludzie określonej kategorii. Ci którzy mają zwierzę domowe z wyboru, z miłości. Którzy mogą za opiekę weterynaryjną zapłacić. Trochę to nas idealizuje. Nie mam wiedzy, jak zachowują się moje koleżanki i koledzy na takie żądania. Mogę mówić tylko o sobie.

- J.W.: I co pan powie takiemu klientowi, który przywozi psa staruszka, ale jeszcze całkiem żwawego i żąda uśpienia go?

- M: Przede wszystkim badam psinkę. Wypytuję właściciela o wszystko i nie denerwuję się na jego żądania. Dopiero po zdiagnozowaniu mogę wyrazić opinię. Jeśli znajdę coś, co mnie niepokoi, próbuję przekazać właścicielowi drogę dalszego postępowania. Nie zawsze psia biegunka jest objawem raka. Zwierzę można uśpić jedynie wtedy, kiedy nie ma dla niego już żadnej nadziei i kiedy cierpienie sprawia, że traci jakąkolwiek chęć życia.

- J.W.: A jak rozpoznać tą granicę?

- M: To subtelna granica. Nie ma reguł według których wie pan od razu co dalej. Nie ma dwóch identycznie przebiegających chorób, tak, że starość, ta „zdrowa” starość zawsze wygląda inaczej. Powiem jedno – nie uśpię, jak zdecydowana większość mojego środowiska – żadnego zwierzaka wyłącznie na żądanie klienta.

Co roku setki, jeśli nie tysiące ludzi decydują się na dużo bardziej okrutne niż eutanazja postępowanie wobec swojego psa czy kota. Wybierają porzucenie go gdzieś z daleka od domu. Na tyle daleko, by nie mógł wrócić. Pewność daje im smycz, czasem linka której jeden koniec zasupłany jest na szyi niedawnego „przyjaciela”, a drugi wokół słupka czy leśnego drzewa. Choć z pozoru takie porzucenie daje nieszczęsnej istotce szansę na przeżycie, to są to szanse małe. Do tego naraża ją na katusze i psychiczne, i fizyczne.

Ciągle jeszcze w naszym kraju nie funkcjonuje model świadomej opieki nad zwierzęciem. Dajemy prezent dziecku, szwagrowi, koledze czy koleżance. Taki uroczy kłębek futerka z grubymi łapami i wielkimi, wydawać by się mogło mądrymi oczami. Początkowe „Ojej, jaki śliczny, jaki kochany” zamienia się w „Cholera, znowu nasrał pod stół”, i dalej „Kur..a, spier…j mi stąd”, poparte kopniakiem czy kamieniem. To patologia. Zachowanie wymuszone.

Od lat na zachodzie Europy i w krajach wysokiej cywilizacji (mam na myśli USa, Austarlię etc.) obowiązuje model „świadomej pet**- adopcji”. Osoba, rodzina chcąca mieć swoje cztery (lub dwie) łapy zgłasza się do wyspecjalizowanej placówki. Behawiorysta przeprowadza z nimi szereg rozmów, wybiera rodzaj zwierzęcia, informuje o jego wychowywaniu. Ten proces pre – socjalizacji dla właścicieli trwa nawet do 6 tygodni.

- M: Moja klientka, pani w poważnym wieku zaadoptowała kiedyś śliczny kłębek futerka. Husky’ego. Ostrzegałem ją, że to trudny, żywiołowy pies. Ale ona zawsze chciała mieć „coś” podobnego do wilka. Wiedziała że husky musi się wyszaleć, wybiegać. Nic to – „mam przecież wielki ogród”. Szybko połapała się, że popełniła błąd. Ten „wielki ogród” dla psa okazał się klatką, w której nawet nie może się lekko rozpędzić. I roślinne nasadzenia za 20 tysięcy skończyły stratowane łapami lub zaaportowane. Razem z korzeniami pod drzwi. Te mocniej osadzone bez korzeni.

Niepokojące jest zjawisko „usypiania na żądanie”. Ciężko znaleźć jakieś dane na ten temat, co oczywiste żaden lekarz nie chwali się, że uśmierca zwierzę na żądanie osoby, która mu je dostarcza. Obojętne jednak jak byśmy to osądzali. Jaką flagę moralną przyczepimy do takich praktyk. Opinia publiczna jeszcze nie jest gotowa, tak mi się wydaje, jednoznacznie potępiać takie zachowania. Dopóki będzie obowiązywało przyzwolenie społeczne na nietolerancję rasową czy LGBT, dopóty niepotrzebne usypianie zwierząt domowych pozostanie w cieniu.

- J.W.: Panie doktorze, jak pan przygotowuje właścicieli zwierząt do złej nowiny?

- M: To trudne. Wie pan co? Powiem o drugim biegunie. O zachęcaniu przeze mnie do eutanazji pupila…

- J.W. ???

- M: Stykam się często z ludźmi, których miłość do zwierzęcia jest wręcz toksyczna. Otaczają swoje „cztery łapy z ogonem” bezmiarem opiekuńczości. Nie potrafią pogodzić się ze śmiertelną chorobą „dziecka”. Chcą uporczywej terapii do samego końca. Pieniądze nie grają roli. „Jeszcze dzień, może dwa. Godzinę. Niech będzie ze mną, proszę…” Tłumaczę wtedy, że nie ma nadziei. Że „Azor” cierpi i okrutnym jest to cierpienie mu przedłużać. Zwierzę w agonii potrafi wyć godzinami. To stres nie do wytrzymania, także dla sąsiadów, którzy skądinąd słusznie nasyłają wtedy policję.

- J.W.: Wrócę do pierwszego pytania…

- M: Informuję jak przebiegnie eutanazja. Są to następujące kroki: Pierwszy – podanie „głupiego jasia”. Ma to na celu uspokojenie świadomości „pacjenta”. Drugi - wstrzykuje się dożylnie dużą ilość barbituranów (leków podawanych w małych stężeniach w czasie narkozy). Natychmiast wyłącza to mózg, w konsekwencji powoduje bezdech i wreszcie śmierć zwierzęcia wskutek zatrzymania serca. I trzeci – jeśli nie można z różnych przyczyn wkłuć się w żyły, igła idzie dosercowo.

- J.W.: Czy właściciel może towarzyszyć swemu psu, kotu w ostatniej drodze?

- M: To olbrzymi stres. Nie jestem zwolennikiem takiego postępowania. Wolę, by właściciel pożegnał się z pupilem po podaniu „głupiego jasia” i wyszedł. I tak słyszę ich płacz zza drzwi… Sam cierpię, mimo że jest to część zawodu który wykonuję. Dlatego zawsze informuję jak przebiegnie - nie wiem jak to nazwać… Zabieg?

Jak sprawa z eutanazją zwierząt wygląda w schroniskach? Cóż, raczej nie znajdziecie Państwo żadnych zapisków w statutach schronisk czy innych oficjalnych dokumentach. Dzwoniąc do kilku wrocławskich schronisk (trzech) tylko w jednym, po tym jak się przedstawiłem, chciano ze mną rozmawiać. I była to dość krótka rozmowa, skończona zapewnieniem, że jeśli pies czy kot jest u nich usypiany, to tylko i wyłącznie z powodów zdrowotnych.

Niestety, po sieci i wśród ludzi krąży sporo plotek, że schroniska eksterminują swoich podopiecznych po miesiącu pobytu. Choć oczywiście praktyki usypiania istnieją, to jednak nie ma, albo przynajmniej nie dotarłem do oficjalnego potwierdzenia. W internecie krąży mnóstwo wypowiedzi, jak choćby ta wypowiedź, o sensacyjnym zabarwieniu i wydźwięku. Trzeba na to brać sporą poprawkę.

Eutanazja była, jest i zapewne będzie częścią zawodowego życia weterynarzy i ludzi, którzy powierzają im zdrowie swoich pupili. Często jest to jedyny sposób, by skrócić cierpienie zwierzęcia. Nie umie ono płakać, nie umie powiedzieć, co się z nim dzieje. Nie rozumie tego, że nadchodzi śmierć. Zwierzęta, te ciężko chore zachowują się, jakby wstydziły się swej ułomności. Psy są osowiałe, uciekają w kąt, podobnie jak koty zaszywające się każdą dziurę.

To my, ludzie dajemy im lata szczęścia i sami tego szczęścia od naszych podopiecznych czerpiemy. I kiedy stajemy przed krytyczną decyzją, kiedy musimy, zróbmy wszystko by podjąć decyzję mądrą. Oszczędzającą cierpień zwierzęciu i także nam. Skonsultujmy ją z lekarzem i polegajmy na jego zdaniu. Tylko wtedy patrząc jak nasz pupil zasypia na stole będziemy mogli spróbować powstrzymać płacz. Ale i tak się nam nie uda.

*Imię zmienione

**Pet – określenie zwierzęcia domowego


Jerzy Wilman, elektronik i dziennikarz. InnMediaPl - Ludzie, sprawy i wydarzenia

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Drzewo jako symbol przyjaźni, trwałego związku oraz cenny surowiec

Drzewo jako symbol przyjaźni, trwałego związku oraz cenny surowiec


Autor: Urszula Winiarska


Drzewa są nie tylko surowcem, z którego produkujemy papier. Będąc dziś na spacerze uświadomiłam sobie, że drzewa otaczają nas bardzo często. Są idealnymi słuchaczami. Można im powierzyć każdą tajemnicę.


Czy zastanawiałeś się kiedyś przechodząc obok drzew np. w drodze do pracy lub na spacerze, jakie znaczenie mają dla nas te rośliny? Po co nam drzewa? Przedstawię Ci co najmniej 10 powodów, dla których warto je doceniać.

1. Drzewo - symbol przyjaźni, trwałego związku i miłości

W mitologii drzewo symbolizowało miłość, trwały związek i przyjaźń. Nasi przodkowie czcili drzewa. Dla wielu religii i wierzeń drzewa stanowiły podstawę i personifikację życia, bóstw. Symbole drzew są dziś używane jako „godła” i symbole narodowe np. liść klonu jest symbolem Kanady, a długowieczne drzewo cedr Libanu.

2. Czy potrzebny nam papier w XXI wieku?

W chwili pojawienia i upowszechnienia się komputerów osobistych (lata 80-te XX w.) przewidywano, że stopniowo ilość zużywanego papieru będzie spadać, aż do jego wyeliminowania. Tak się jednak nie stało. Okazało się, że nie zastąpiło go nawet wprowadzenie „elektronicznych biur”. Wręcz przeciwnie, zużycie materiałów papierniczych zamiast zmaleć, wzrosło o połowę. Równocześnie zwiększyła się produkcja papieru. Najmniej tego surowca, czyli 8 kg rocznie na jednego mieszkańca, zużywają mieszkańcy Afryki, a najwięcej konsumenci ze Stanów Zjednoczonych – 230 kg. W Polsce obecnie zużywamy około 72 kg.

3. Drzewo - źródło cennych surowców

Drewno wykorzystuje się np. do budowy domów, produkcji mebli, podłóg i wielu innych przedmiotów. Poza ty drzewa dostarczają także: korek, kauczuk, żywicę, garbniki oraz surowce do produkcji leków. W wielu krajach trzeciego świata drewno służy do gotowania i jest podstawowym materiałem opałowym.

4. Drzewa dostawcą tlenu

Drzewo w ciągu roku jest w stanie wyprodukować ponad 3 miliony litrów tlenu. Liście drzew w procesie fotosyntezy pochłaniają dwutlenek węgla i dostarczają tlen.

5. Wchłanianie toksyn

Gdy zasadzimy je przy drogach chronią nas przed hałasem, kurzem i wchłaniają spaliny.

6. Regulator klimatu (zwiększenie wilgotności powietrza, osłabienie wiatrów).

Drzewa wpływają na klimat. Stwierdzono, że lasy powodują zwiększenie opadów atmosferycznych na terenach z nimi sąsiadujących oraz osłabienie wiatrów. Regulują także bilans wodny w przyrodzie. Chronią glebę przed erozją (wypłukaniem), gdyż korony i korzenie drzew zatrzymują wodę deszczową.

7. Znaczenie historyczne

Niektóre znaleziska daje się określić na podstawie datowania wieku drzew i wyrobów drewnianych towarzyszących człowiekowi od najdawniejszych czasów.

8. Znaczenie zdrowotne

Drzewa są źródłem naturalnych środków leczniczych i mają duże znaczenie w medycynie niekonwencjonalnej. Poza tym dostarczają nam i zwierzętom smacznych owoców.

9. Teren rekreacyjny dla ludzi i dom dla zwierząt

Przyjemnie spaceruje się i wypoczywa wśród drzew. One po postu upiększają krajobraz. W miastach sprawiają, że dobrze się w nich mieszka. Dla dzieci są źródłem radości, gdy mogą się na nie wspinać. Każde drzewo, las, park to dom dla ptaków, owadów, wiewiórek i innych zwierząt.

10. Natchnienie dla artystów

Powstało wiele artystycznych prac muzyków, malarzy, rzeźbiarzy, poetów, pisarzy oraz projektantów mody tworzących pod wpływem piękna drzew.

Drzewa można śmiało nazwać sprzymierzeńcem i cichym przyjacielem człowieka. Wydają się mocne, a tak naprawdę są wrażliwe i uzależnione od nas. Ich los i przyszłość zależy od ludzi. Jesteśmy za nie odpowiedzialni. Możemy np. upowszechniać stosowanie papieru z kamienia. Nie wymaga on wycinania drzew, wyprodukować do papier.

Zapatrzmy się czasami w drzewa, zatrzymajmy w biegu, pomyślmy... słowami Leopolda Staffa :

„O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa...”


Czy zdołamy się nimi zaopiekować tak, aby przyszłe pokolenia, podobnie jak my teraz, mogły się nimi cieszyć?


Źródło: www.cbr.net.pl
fot. Charles Knowles/Flickr


Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy zdążymy ocalić orangutana - „człowieka lasu"?

Czy zdążymy ocalić orangutana - „człowieka lasu"?


Autor: Urszula Winiarska


Zdaniem niektórych ekologów orangutanom grozi wyginięcie. Mamy tylko 10 lat na to, aby temu zapobiec. Co można zrobić? Jak nie dopuścić do tego? Zdecydowałam, że przyjrzę się tym zwierzętom bliżej i napiszę o nich. Możesz też chcesz wiedzieć więcej o tych łagodnych stworzeniach, żyjących w gęstych lasach równikowych.


Co trzeba zrobić, aby te zwierzęta mogły przetrwać na wolności?

Jakie są 3 główne zagrożenia?

  • Wycinanie lasów
    Las jest miejscem, które daje życie aż 2/3 zwierząt w świecie. 100 gatunków dziennie ginie z powodu wycinki lasów. Także orangutany tracą w ten sposób swoje naturalne siedliska. 70% globalnego papieru używanego w biurach pochodzi z naturalnych lasów. Wyprodukowanie tony papieru oznacza wycinkę od 2 do 3 ton drzew. Czy jest inne rozwiązanie? Tak - zamiast tradycyjnego papieru możemy zacząć używać papieru z kamienia, który nie wymaga wycinania drzew. Orangutany można ocalić między innymi poprzez zaprzestanie lub ograniczenie wycinki drzew.
  • Handel młodymi
    Co roku około 1000 młodych osobników trafia do kupujących.
  • Kłusownictwo
    Orangutany zabijane są dla mięsa, a myśliwi sprzedają ich czaszki jako pamiątki.


Orangutan – człowiek żyjący wśród drzew

Nazwa „orangutan” pochodzi z połączenia dwóch indonezyjskich słów: "orang" i "hutan", co oznacza „człowiek lasu”. Orangutany zwinnie poruszają się zwłaszcza w koronach drzew, zgrabnie przeskakując z drzewa na drzewo. Mogą łatwo chwytać gałęzie dzięki:

  • silnym i giętkim kończynom,
  • długim palcom dłoni i stóp haczykowato zgiętym,
  • krótkim kciukom.

Ulubione miejsca do życia

Drzewa to nie tylko ulubione miejsce przebywania, ale także źródło pokarmu. Dzięki doskonałej orientacji i świetnej pamięci wiedzą, kiedy i gdzie mogą znaleźć dojrzałe owoce. Chętnie spożywają korę, liście, miód i owady.

Jak wygląda życie rodzinne?

Matkę orangutana wiąże z małpiątkiem bardzo silna więź. Nowo narodzone małpki kurczowo trzymają się matek. Starsze osobniki chętnie figlują wśród konarów drzew lub na ziemi. Samica jest oddaną dziecku matką. Wychowuje i krami swoje młode przez 8, a nawet więcej lat. Młoda samica lubi obserwować chwile, gdy jej matka opiekuje się noworodkiem. W przypadku samca jest inaczej. Gdy pojawi się nowy potomek, matka wypędza go i wtedy zaczyna on prowadzić samotniczy tryb życia.

Jak ocalić orangutany?

Orangutany można ocalić między innymi poprzez:

  • zaprzestanie wycinania lasów,
  • programy edukacyjne,
  • tworzenie parków i rezerwatów,
  • uruchamianie ośrodków opieki.

Czy ocalimy „człowieka lasu”? Czy nam ludziom uda się to zadanie? Czasu jest niewiele...

Źródło: http://animals.nationalgeographic.com
fot.chem7/Flickr


Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak nie dać się depresji wykorzystując drzewa?

Jak nie dać się depresji wykorzystując drzewa?


Autor: Urszula Winiarska


Depresja? Drzewa? A co to ma ze sobą wspólnego? Czy drzewa mogą poprawić samopoczucie? A jednak... drzewa oddziaływują na nas. Pomagają złagodzić stres i wspomagają leczenie.


Sylwoterapia, bo tak nazywa się leczenie drzewami, jest znaną od wieków naturalną metodą walki z problemami zdrowotnymi. Naukowcy z dziedziny medycyny naturalnej odkryli, że zarówno drzewa jak i krzewy wydzielają fitoncydy. Są to naturalne substancje wydzielane przez rośliny. Mają one działanie:

  • przeciwgrzybicze,
  • bakteriobójcze,
  • jonizują powietrze,
  • wpływają pozytywnie na drogi oddechowe i poprawę samopoczucia.

WHO – Światowa Organizacja Zdrowia o Depresji

Według danych tej organizacji depresja jest jednym z najważniejszych obecnie problemów zdrowotnych na świecie. Przewiduje się, że w roku 2020 depresja będzie drugim, po nowotworach, największym zagrożeniem chorobowym świata. Specjaliści twierdzą, że nie wolno bagatelizować nawet najmniejszych objawów depresji. Leczenie podjęte w odpowiedni czasie kończy się zazwyczaj powodzeniem.

Depresja może dotknąć każdego bez względu na wiek, płeć, wykształcenie. Nie uchroni nas przed nią uroda, majątek, sława ani status społeczny. To nie jest choroba ludzi nieszczęśliwych, czy przegranych. Dotyczy także ludzi sukcesu posiadających prestiż, świetne stanowiska i znaczne pieniądze.

Jednak wielu osobom” życie zaczyna tak ciążyć, że jedynym rozwiązaniem, jakie widzą dla siebie jest samobójstwo. Artystą, który przegrał walkę z depresją jest Robin Williams, grający w filmie ”Stowarzyszeniu umarłych poetów.” Aktor ukrywał przed światem swój potworny smutek, lęk i poczucie bezsensu.

Sławni ludzie a depresja
Na depresję cierpiał także odtwórca głównej roli w serialu „Dr Hause – Huhg Laurie.” O tej chorobie mówi:” To potworny ból”. Leczeniu poddał się dopiero będąc dorosłym mężczyzną.
Znany jako Jaś Fasola – Rowan Atkinson wyznał, po leczeniu w amerykańskiej klinice: „ Odzyskałem siebie”.
Aktorem mającym od wielu lat stany depresyjne jest Jim Carrey. A przecież większość widzów uważa go za niemal etatowego komika Hollywood.

Perfekcjonizm a depresja

Niektórzy uważają, że depresja to choroba perfekcjonistów. Tacy ludzie bez przerwy podnoszą sobie poprzeczkę, aż do momentu, gdy nie mogą jej przeskoczyć. Presja, z którą żyją powoduje załamanie nerowe.


A kto pokonał chorobę?
Wśród znanych postaci, które wyszły zwycięsko z tej dolegliwości są:

  • Halle Berry,
  • Urszula Dudziak,
  • Danuta Stenka,
  • Marek Piekarczyk.


Jak się uchronić przed depresją?

Co robić, aby nie poddawać się zbyt szybko smutkowi, przygnębieniu i beznadziejności życia.
Nie ma prostej recepty. Wielu z nas ma swoje metody walki z przykrymi stanami. Ostatnio dość często przybliża się technikę - Mindfulness (Uważność). Jej podstawą jest wewnętrzna zmiana własnych nawyków myślenia.
Innym sposobem, który może poprawić samopoczucia i nie dopuścić do przykrych stanów depresyjnych jest wykorzystanie właściwosci drzew.

Jak wykorzystać lecznicze właściwości drzew?
4 sposoby na rozpoczęcie terapii

  • Objąć drzewo rękoma.
  • Pocierać dłońmi o niego.
  • Przytulić się do nich.
  • Oprzeć się o drzewo plecami lub przyłożyć do niego twarz.

W sylwoterapii dopuszcza się kontakt z drzewem lub krzewem poprzez ręce lub stopy.
Wybrane przez Ciebie Drzewo powinno być zdrowe, czyli pozbawione wszelkich narośli, huby drzewnej lub jemioły.

3 drzewa o pozytywnym oddziaływaniu

Kasztanowiec

  • łagodzi stany lękowe,
  • ułatwia zasypianie,
  • poprawia nastrój,
  • pozwala pełniej korzystać z zebranych doświadczeń,
  • pobudza naturalną ciekawość świata.

Dąb

  • redukuje stres,
  • przywraca witalność i poprawia koncentrację,
  • wzmacnia psychikę,
  • chroni też przed zwątpieniem, zniechęceniem, dodaje sił.

Buk

  • ma zbawienne działanie na psychikę, a zwłaszcza na koncentrację,
  • budzi w człowieku pogodę ducha,
  • uwalnia od stresu,
  • pomaga przezwyciężyć nieśmiałość i własną słabość,
  • pozwala odzyskać pewność siebie, uspokaja.

Zamiast martwienia się wybierz relaks i spacer!

Co zrobić po trudnym i stresującym dniu? Popraw swoje samopoczucie, odpocznij i zrelaksuj się idąc na spacer, tam gdzie rosną drzewa. Zadbaj o odpowiedni oddech, czyli głęboki, spokojny i wypróbuj jeden ze sposobów opisanych powyżej.

Czy sprawdzisz ten sposób? Czy zadziała on także dla Ciebie? Pamiętaj, aby zabrać ze sobą na spacer uśmiech i... go użyć.

Źródło: Grazia, sierpień 2014
A. Strupiechowska, http://medycyna-alternatywna.wieszjak.polki.pl
fot. MariaMichelle/px


Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy wiesz jak Natura czyni z końca życia jego początek?

Czy wiesz jak Natura czyni z końca życia jego początek?


Autor: Urszula Winiarska


Rzeczywiście, Matka Natura w swojej mądrości potrafi z końca życia uczynić jego początek. Czy to brzmi optymistycznie? Raczej tak! Wtedy inaczej spojrzymy na sytuacje, w których np. kończy się nasz związek, czy wypala przyjaźń.


Przykładem ze świata przyrody, który to wyjaśnia, jest las z powalonymi drzewami. Może nam się wydawać, że to koniec ich życia, ale wcale tak nie jest.

Miliardy różnych organizmów
Pozostawione w lesie powalone drzewa zaczynają być rozkładane przez miliardy różnych organizmów. Wtedy pojawia się także wiele różnych organizmów.

Użyteczne próchnojady
Wśród próchnojadów występujących na rozkładanym drewnie można spotkać jelonka rogacza. To największy polski chrząszcz występujący na terenie naszego kraju. Niestety z powodu odlesiania doprowadziliśmy do tego, że jest pod ścisłą ochroną. Wpisano go również do Polskiej Czerwonej Księgi.

Komu jeszcze służy martwe drewno?
Na martwym drewnie pojawiają się też różne gatunki grzybów. Bez współżycia z drewnem nie są w stanie funkcjonować. Zjawisko współżycia tych organizmów z roślinami nazywa się mikoryzą.

Borowik szlachetny a mikoryza
Dzięki mikoryzie wzrasta szansa wystąpienia grzybni. Gleba staje się bogatsza o resztki organiczne i substancje odżywcze. Dlatego borowika szlachetnego można znaleźć skuteczniej w lasach, które rządzą się swoimi prawami niż w tworzonych przez człowieka monokulturach np. sosny zwyczajnej.

Od grzybów do jastrzębia
Im więcej występuje martwego drzewa w lesie, tym więcej jest jedzenia dla zwierząt. Myszy różnego gatunku spożywają grzyby. Jednocześnie z myszami pojawiają się drapieżniki np.:

  • jastrząb,
  • krogulec,
  • sowa,
  • łasica.

W każdym zdrowym ekosystemie, organizmy w nim występujące, mają określone zadania do spełnienia. Nie można wskazać, że jakiś organizm jest szkodnikiem.

Powiązania i relacje
Obecność w lesie martwego drzewa powoduje, że między organizmami pojawiają się określone relacje. Staje się to początkiem zależności dających nowe życie.

Tak! „Drzewa umierają stojąc”, ale ten fakt staje się optymistycznym początkiem.

Jak to porównać do naszego codziennego życia? Otóż, czasami musimy coś zakończyć, aby zrobić miejsce temu, co nowe, nieznane. Często obawiamy się tego, co przed nami. Optymizm w patrzeniu na to, co przed nami potrafi dodać nam siły i odwagi. Nagroda najczęściej warta jest czekania. Podglądanie Natury to zatem ważna lekcja z życiowej mądrości.

Czy zauważasz podobną prawidłowość w swoim życiu?

Źródło: Kacper Kowalczyk, „Martwe drewno, żywy las”, blog.ekologis.pl
fot. Andy Reago&Chrissy McClaren/flickr


Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak przyjąć pozytywną energię drzew i polepszyć samopoczucie?

Jak przyjąć pozytywną energię drzew i polepszyć samopoczucie?


Autor: Urszula Winiarska


Być może uważasz, że uzdrawiająca energia drzew to tylko brednie z kobiecych pism. A jeśli tak nie jest? Stracisz w ten sposób możliwość poprawienia samopoczucia, złagodzenia stresu i przywrócenia optymizmu.


Systematyczne zasilanie energią drzew może Ci pomóc:

  • polepszyć samopoczucie,
  • podwyższyć odporność organizmu,
  • przywrócić optymizm,
  • pobudzić aktywność twórczą.


Czym jest Drzewoterapia?
Zdrowe drzewa i krzewy promieniują dobrą energią. Drzewoterapia (Sylwoterapia) to pobudzanie organizmu do samoleczenia, poprzez kontakt ze zdrowymi drzewami i krzewami.

Jak przyjąć pozytywną energię drzew?
Będąc blisko drzewa można np.

  • przytulić się do niego,
  • pogłaskać go i mówić do niego,
  • opierać się,
  • posiedzieć w jego cieniu (to lubię najbardziej).


Gatunek drzewa a jego właściwości
Każdy gatunek drzewa ma inną energię i właściwości:

  • przytulanie się do brzozy, dębu topoli wskazane jest przy chorobach serca oraz stanach przed i po zawałowych, należy się przytulać klatką piersiową, łagodnie i niezbyt mocno,
  • do drzew iglastych przytulamy się natomiast plecami, gdy występują choroby układu oddechowego.


Wartości energetyczne żywych drzew
Tylko drzewa żywe mają wartości energetyczne:

  • drzewa liściaste są żywe od wiosny do jesieni,
  • drzewa iglaste mają pozytywne właściwości przez cały rok.


Jak mieć pewność, że drzewo dobrze na nas działa?
Tak jak w przypadku pierwszego spotkania nowej osoby liczy się pierwsze wrażenie. Najważniejszy staje się wtedy pierwszy moment pobierania energii. Gdy poczujemy się przyjemnie odprężeni oznacza, że możemy kontynuować pobieranie energii.
Jeśli natomiast poczujemy ból głowy lub gdy przepływ energii jest zbyt silny, wtedy lepiej poszukać innego miejsca i innego drzewa.

Czy są złe drzewa?
Nie ma złych drzew-twierdzi Zofia Telesińska, prezes Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego. Występują natomiast drzewa chore i one nie leczą. Promieniują negatywną energią. Można je rozpoznać, bo są:

  • poskręcane
  • uschnięte,
  • mają zwyrodnienia,
  • posiadają pasożyty takie jak: huba i jemioła.


Gdzie nie szukać energii drzew?
Nie powinniśmy poszukiwać energii drzew w pobliżu:

  • trakcji elektrycznych,
  • transformatorów,
  • na terenach podmokłych, skażonych i przy ciekach wodnych.


Unikajmy także drzew martwych
Drzewo wyschnięte jest drzewem martwym. Nie działa energetycznie. Podobnie jak ozdoba z drewna np. boazeria. Należy raczej omijać drzewa chore lub umierające.

Drzewoterapia zachęca nas do podjęcia samoleczenia, pobudzania organizmu poprzez przyjmowanie pozytywnej energii drzew. Spacerując, biegając, przebywając wśród drzew, już wiesz jak to robić. Poza tym korzystamy wtedy z pozytywnego działania na nas światła.

Jaki wpływ ma na nas światło podczas pobytu na świeżym powietrzu?

„Zimowa depresja dotyka 6% z nas.”

Podczas pobytu na zewnątrz, światło potrafi działać na nas bardzo pozytywnie. Koncentruj się wtedy na pozytywnych myślach, spaceruj wśród światła i nie daj się stresowi. Sprawdź czy Twoje samopoczucie ulegnie polepszeniu, gdy przyjmiesz pozytywną energię drzew.

Źródło: K. Bonda, Drzewa poprawiają samopoczucie i działają leczniczo,poradnikzdrowie.pl
fot. tree-hugger/px


Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wrona wśród drzew, czyli kilka faktów o ptasiej mądrości

Wrona wśród drzew, czyli kilka faktów o ptasiej mądrości


Autor: Urszula Winiarska


Pośród drzew żyją ptaki, które są jednymi z najinteligentniejszych stworzeń na Ziemi. Dlaczego więc używa się zwrotu „ptasi móżdżek”? To może być mylące stwierdzenie, jeśli weźmie się pod uwagę zebrane przez naukowców informacje. Zanim użyjesz tych słów zapoznaj się z dalszą częścią tego tekstu.


Inteligencja Wrony
Zwykła wrona, ma poziom inteligencji zbliżony do dziecka w wieku 5-7 lat. Udowodnili to naukowcy z nowozelandzkiego Uniwersytetu of Auckland. O tym, że wrona potrafi stosować prawo Archimedesa potwierdzają też eksperymenty.

Matematyka a ptasia mądrość, której nie ma kot i pies
Ptaki potrafią korzystać z zasady wyporności Archimedesa i przekazywać sobie wiedzę np. o wytwarzaniu narzędzi. Poza tym nie tylko myślą, ale także liczą. W matematyce wyróżniają się zwłaszcza gołębie. Samodzielnie liczą do dziewięciu, porządkują obrazki od najmniejszej do największej liczby kropek, aż w 70%.

Gołębie i zaawansowane funkcje umysłowe
Dr Ludwik Huber z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Wiedeńskiego, dowiódł ich wyjątkowej umiejętności. Otóż gołąb, podobnie jak człowiek, potrafi stwarzać w umyśle abstrakcyjne pojęcia i przyporządkowywać przedmioty do szerszych kategorii.

Śpiew może być rozmową
Naukowcy nie tak dawno dowiedli, że powstawanie ptasiego śpiewu jest podobne do ludzkiego języka. Prof. Shigeru Miyagawa z Massachusetts Institut of Technology twierdzi, że mową człowieka sterują podobne geny (800 genów), co śpiewem ptaków. Pisklęta natomiast uczą się śpiewać, tak jak ludzie mówić. Wynika to z faktu, że ośrodki mowy i śpiewu mają w mózgu takie same rejony. Śpiew jest czynnikiem pobudzającym rozwój ptasiego mózgu. Podobnie jak my, ptaki wykorzystują struktury gramatyczne.

Proste gesty w komunikacji
Ptaki nieśpiewające komunikują się za pomocą języka gestów. Naukowcy z Instytutu Ornitologii Maksa Plancka zaobserwowali, że kruki wskazują swoim dziobem na różne rzeczy. W taki sposób przekazują komunikat: „popatrz tam”. Kiwając swoim dziobem, w odpowiedni sposób mówią: „weź to”.

Odczuwanie emocji i zapamiętywanie wydarzeń

  • Po pierwsze – ptaki potrafią rozpoznawać swoich bliskich krewnych oraz znajome osobniki.
  • Po drugie – rozpoznają podobnie jak my swoich wrogów i przyjaciół. Ornitolodzy z University of Washington przekonują nas, że jeśli rozzłościsz raz wronę, to zapamięta Cię na wiele lat.
  • Po trzecie – ptaki odczuwają emocje i zapamiętują wydarzenia podobnie jak ludzie, twierdzi prof. John Marzluff.

Na zakończenie
Ptaki czują, zapamiętują, liczą, używają gestów, komunikują się...

Czy zdołamy dla ptaków, ochronić ich dom wśród drzew... w parkach, lasach i ogrodach?

Źródło: K. Burda, ZwierzoCzłeko Wrona, Newsweek 2014
fot. FraukeFeiand/px







Autor: Urszula Winiarska
Papiernikus

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wpływ księżyca na człowieka

Wpływ księżyca na człowieka


Autor: Marta Pustuł


Znowu nie mogę zasnąć. Jest taki dzień w kalendarzu, w którym wiercę się na łóżku, co trzy minuty zmieniam pozycję do spania, przeklinam na czym świat stoi, ale zasnąć nie mogę. I, jak zazwyczaj, to wina faceta oddalonego o 384 403 km ode mnie. Oczywiście mówię o Księżycu.


Od wielu tysięcy lat ludzie wierzyli i wierzą w magiczne właściwości Księżyca i jego wpływ na nasze życie. Wszystkie legendy o czarownicach odbywają się podczas pełni, właśnie wtedy, pojawiają się wilkołaki i inne tajemne, czasem złe moce. Nie od dziś wiadomo, że pełnia wpływa również na zachowanie morza, które pod jej wpływem „wchodzi” na ląd, a przecież człowiek składa się z 45% z wody. Dawniej ludzie żyli według kalendarza związanego z Księżycem, od niego uzależniali połowy ryb, a kobiety wiedziały, jaki mają cykl.

Obecnie, nie przeżywamy wielu różnych obrządków związanych z naszym naturalnym satelitą, ale wpływ Księżyca jest obecny i co więcej, poparty badaniami naukowców.

Dlaczego gorzej śpimy podczas pełni? Rozwiązanie zagadki jest wbrew pozorom bardzo proste. Podczas zasypiania nasz organizm wytwarza hormon zwany melatoniną. Gdy jest ciemno, organizm produkuje optymalną ilość melatoniny, która umożliwia spokojny sen, natomiast, jeśli jest jasno, ilość produkowanego hormonu jest zbyt mała, żeby umożliwić nam wyspanie się. Faza REM, jest skrócona o około 20 min, natomiast nasz organizm „zachowuje się” inaczej o niemal 30%, co ma wpływ na jego całe funkcjonowanie. Takie badanie zostało zamieszczone w magazynie Current Biology. 33 ochotników zamknięto w ciemnym pomieszczeniu podczas pełni. Pomimo znacznego zaciemnienia pokoju mieli problemy z zaśnięciem. „Nawet jeśli znajdujemy się w ciemnym pomieszczeniu i nie zdajemy sobie sprawy z faz księżyca, podczas pełni śpimy gorzej” prof. Christian Cajochen – prowadzący badania.

Księżyc wpływa również na nasz organizm nie tylko podczas snu. Istnieją brytyjskie badanie, które potwierdzają, że pełnia ma wpływ na gospodarkę wodną organizmu, (wtedy częściej zgłaszają się pacjenci, którzy cierpią na kolkę nerkową) natomiast holenderscy lekarze przeprowadzili badania, których wyniki potwierdziły, że podczas pełni więcej osób zostaje zgłoszonych do szpitali psychiatrycznych.

Szczególnie kobiety są wrażliwe na pełnię księżyca. Kiedyś Księżyc nazywano „miesiącem”, co ma oczywistą zależność między cyklem menstruacyjnym kobiety.

Niektórzy, nawet nie wiedząc kiedy następuje pełnia, doskonale ją wyczują. Są wtedy bardziej agresywni, pobudzeni, niecierpliwi. Część osób przestrzega, by nie zaczynać wówczas żadnych większych projektów, ponieważ ogólne rozdrażnienie może spowodować ich fiasko. Dodatkowo lekarze zauważyli, że pacjenci gorzej się czują właśnie podczas pełni i właśnie wtedy nasilają się ich dolegliwości.

Im bliżej pełni, tym bardziej powinniśmy unikać nawet drobnych zabiegów kosmetycznych, nawet przekłuwania uszu, przynajmniej tak ostrzegają nas niektórzy specjaliści. Nie powinno się podcinać roślin, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że roślinka nam zwiędnie. Natomiast mam dobrą wiadomość dla zakochanych, którzy podczas pełni będą przeżywać wyjątkowo upojne noce. Oczywiście, wszystko jest kwestią względną, chociaż nie da się ukryć, że Księżyc i jego fazy mają na nas wpływ, to jednak do wszystkiego należy podchodzić ze zdrowym rozsądkiem.

PS. Pełnia na całe szczęście trwa tylko trzy dni w miesiącu.


Marta Pustuł

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wycinanie drzew

Wycinanie drzew


Autor: Marek Olas


Z pozoru proste zadania, wycinka drzew, może okazać się zadaniem trudnym, a nawet niewykonalnym dla laika, jeśli dotyczy drzew dużych i starych. Dlatego coraz większa popularnością cieszą się firmy, które oferują usługi wycinki drzew.


Drzewa stare, chore, spróchniałe lub grożące zawaleniem koniecznie muszą być usunięte. Są one poważnym zagrożeniem dla ludzi oraz budynków, które są w okolicy. Byle wiatr czy nawałnica mogą spowodować, że drzewo takie złamie się i w najlepszym razie zniszczy coś. Dlatego w przypadku, gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy drzewa w naszym otoczeniu mogą być zagrożeniem, warto zatrudnić profesjonalną wycinką drzew. Pamiętać należy, że drzew nie wolno wycinać ot tak sobie. Wszelkie wycinki drzew, które mają ponad 5 lat, wymagają odpowiednich urzędowych pozwoleń. Pozwolenie takie zostaje wydane przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Często z wycinką drzew wiąże się konieczność uiszczenia odpowiedniej opłaty, ale nie zawsze. Wycięcie drzew bez pozwolenia może grozić karą administracyjną sięgającą nawet setek tysięcy złotych. Firmy, które zajmują się profesjonalną wycinką drzew najczęściej pomagają w uzyskaniu odpowiednich pozwoleń na wycinkę. Ponadto posiadają profesjonalny sprzęt, który zapewni bezpieczeństwo całej operacji wycinki drzew. Nie należy zapominać także o wyspecjalizowanej i doświadczonej kadrze, która posiada odpowiednie przeszkolenia i ubezpieczenia. Same firmy, które oferują wycinkę drzew, również posiadają ubezpieczenia OC, które w razie nieprzewidzianych sytuacji będą mogły pokryć ewentualne szkody. Firmy oferujące wycinkę drzew najczęściej rozszerzają swoją ofertę. Wśród ich usług znaleźć można także: przycinanie drzew, pielęgnacja drzew, wycinka krzewów, porządkowanie zieleni a zimą odśnieżanie dachów itp.

Ceny wycinki drzew są bardzo zróżnicowane. Zależą od wielu czynników, ale główne to wielkość drzewa oraz stopień skomplikowania całej wycinki. Wycinka może być bowiem standardowa i nie wymagać dodatkowych nakładów pracy, może być także skomplikowana, taka, która będzie wymagała przeprowadzenia jej z podnośnika lub też metodą alpinistyczną.


Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe
"GAJ" Wojciech Małolepszy
42-270 Kłomnice
ul. Częstochowska 8

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.